Jak było dokładnie? Komitet Polityczny PiS - na wniosek prezydium delegacji partii w europarlamencie, Ryszarda Legutki i Tomasza Poręby - zdecydował o wykluczeniu Migalskiego z grona członków delegacji PiS w PE. Według Komitetu postawa Migalskiego jest niezgodna z zasadami obowiązującymi w Prawie i Sprawiedliwości.

Reklama

"Zachowanie deputowanego Marka Migalskiego wskazywało wyraźnie, że jego priorytetem jest działalność na rzecz własnej kariery, a nie dobro Prawa i Sprawiedliwości. Podstawowym celem działań polityków PiS nie może być własny interes i popularność, zwłaszcza kiedy odbywa się to kosztem całej formacji politycznej" - napisano.

Pod koniec sierpnia Migalski opublikował na swoim blogu list otwarty do Jarosława Kaczyńskiego, w którym obarczał szefa PiS m.in. winą za niskie notowania partii. "To, w dużej mierze, pana wina" - podkreślał europoseł. Jego zdaniem, strategia PiS po wyborach prezydenckich "prowadzi prostą drogą do klęski wyborczej" w wyborach samorządowych i parlamentarnych. Jak dodał, list otwarty to "dramatyczna próba podjęcia debaty nad możliwością uniknięcia obu tych przegranych, które byłyby już piątą i szóstą z rzędu przegraną naszej formacji w konfrontacji z PO".

List Migalskiego został ostro skrytykowany przez część polityków PiS, którzy oceniali, że szkodzi on partii, a Migalski zachowuje się jak komentator polityczny, a nie polityk. Eurodeputowany jest doktorem politologii, zanim zdecydował się na kandydowanie z list PiS do PE często występował w mediach jako komentator polityczny.

Poręba powiedział PAP, że na przyszłotygodniowym spotkaniu frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, do której należy PiS, stanie sprawa ewentualnego wykluczenia Migalskiego z grupy. Zwrócił jednocześnie uwagę, że o wykluczeniu któregoś z eurodeputowanych decyduje cała grupa.

W skład EKR, utworzonej po ostatnich wyborach do PE w czerwcu 2009 roku, wchodzą przedstawiciele ośmiu partii narodowych, w tym PiS, Partia Konserwatywna z Wielkiej Brytanii, Obywatelska Partia Demokratyczna z Czech. Do grupy należy 54 europosłów, w tym 15 Polaków. Przewodniczącym jest Michał Kamiński, a jednym z trzech wiceprzewodniczących jest również europarlamentarzysta PiS - Adam Bielan.



Reklama

Najbliższe posiedzenie Frakcji EKR odbędzie się we wtorek. Aby wyrzucić europosła wniosek w tej sprawie musi poprzeć cała Frakcja łącznie z Anglikami, Czechami i Polakami. Wyrzucony z frakcji eurodeputowany staje się posłem niezrzeszonym, czyli nienależącym do żadnej z obecnie funkcjonujących w PE siedmiu grup politycznych. Obecnie na 736 eurodeputowanych niezrzeszonych jest 28; nie ma wśród nich ani jednego Polaka.

Poseł niezrzeszony ma utrudnioną pracę w europarlamencie, gdyż to grupy polityczne mają prawo do ważnych raportów i sprawozdań, a także przysługuje im w PE zaplecze merytoryczno-administarcyjnego, pomagające w opracowywaniu stanowisk, poprawek itp. Niezrzeszony poseł zachowuje jednak, jak każdy inny eurodeputowany, prawo do pensji, diet, asystentów.

Migalski - gdyby został wykluczony z EKR - jeśli będzie chciał, będzie mógł spróbować dołączyć do innej frakcji politycznej. Ale musi się na to zgodzić przyjmująca grupa. W poprzedniej kadencji, po odejściu z PO Pawła Piskorskiego był on przez jakiś czas niezrzeszony po czym wstąpił do frakcji liberalnej, w której zasiadali m.in. eurodeputowani PD. Do czasu nadania tej depeszy PAP nie udało się uzyskać komentarza Marka Migalskiego.