Prezydent podkreślił w swoim wystąpieniu, że wiele jeszcze jest do zrobienia w zakresie modernizacji polskiego rolnictwa i poprawienia struktury rolnej. - Chciałbym, abyśmy wspólnym wysiłkiem i wspólną ufnością, o którą na Jasnej Górze jest najłatwiej, potrafili sobie powiedzieć, że gonimy świat, zmieniamy Polskę, że unowocześniamy Polskę, ale tak, że czujemy, iż to co najważniejsze w życiu narodu i polskiej wsi, polskich rolników, chronimy. Dziś walcząc o szanse polskiego rolnictwa w ramach integrującej się Europy, nie uronimy nic z tego co było, jest i będzie fundamentem nas samych, także polskiej wsi - powiedział.
Przypomniał, że są zawsze okazją do wdzięczności, do radości, do poczucia dumy z własnej pracy i wysiłku, zwłaszcza w trudnych warunkach. Nawiązując do tegorocznej powodzi mówił o solidarności między Polakami, w tym wzajemnej pomocy sąsiedzkiej wśród rolników.
Nawiązał także do 30. rocznicy powstania "Solidarności". - Po 30 latach możemy patrzeć na plon polskiej wolności wtedy odzyskanej. Należy się cieszyć tą wolnością, radować się z tego, co nam się udało przez te 30 lat - apelował prezydent.
Mszy świętej, w której uczestniczą tysiące rolników z całej Polski, przewodniczy metropolita szczecińsko-kamieński, abp Andrzej Dzięga, który również wygłosi homilię. Jest też m.in. krajowy duszpasterz rolników, bp elbląski Jan Styrna i metropolita częstochowski, abp Stanisław Nowak. Mszę poprzedzają wystąpienia prezydenta i ministra rolnictwa.
Podczas mszy poświęcone zostaną wieńce żniwne i bochenki chleba, przyniesione przed ołtarz przez delegacje rolników z różnych części kraju. Starostowie tegorocznych dożynek, Barbara i Jacek Żądeccy ze wsi Ostrów na Kielecczyźnie, złożą dziękczynny chleb, wypieczony z tegorocznych zbiorów, na ręce biskupów, ojców paulinów i ministra rolnictwa Marka Sawickiego.
Jasnogórskie dożynki i ogólnopolska pielgrzymka rolników organizowane są od 28 lat. Pielgrzymów i prezydenta powitał przeor Jasnej Góry, o. Roman Majewski, który m.in. nazwał prezydenta "szczególnym i miłym gościem" w sanktuarium. - Chcielibyśmy bardzo, aby prezydent był ojcem całego naszego narodu - powiedział przeor, przypominając również wcześniejsze wizyty Komorowskiego na Jasnej Górze, m.in. jako marszałka sejmu. Przywiózł on wówczas do sanktuarium bukiet czerwonych róż.
Przeor zaznaczał, że dziś na Jasnej Górze nie liczy się przynależność partyjna. - Wszyscy stajemy jako dzieci jednego Boga i jednego narodu - mówił.