Jak zaznaczył, opinii publicznej wielokrotnie przedstawiano sprzeczne informacje w tej sprawie.

"Dotarliśmy do informacji, zgodnie z którymi po dzień dzisiejszy polska prokuratura nie posiada protokołów z sekcji zwłok. Wbrew informacjom, jakie były przekazywane czy sugerowane, nie tylko polscy prokuratorzy nie uczestniczyli - poza sekcją zwłok pana prezydenta - przy pozostałych sekcjach zwłok, ale także prokuratura nie posiada protokołów sekcji zwłok" - podkreślił Macierewicz.

Reklama

"Dotarliśmy też do informacji, bardzo dramatycznej, wskazującej na to, że być może doszło do nieporozumienia, niejasności, iż nie wszystkie identyfikacje zwłok są właściwe, są prawdziwe, są zgodne z tym, co przekazywano opinii publicznej. Ta sprawa musi być wyjaśniona" - zaznaczył.

Według Macierewicza minister zdrowia Ewa Kopacz, Prokurator Generalny Andrzej Seremet, naczelny prokurator wojskowy gen. Krzysztof Parulski oraz rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej płk Zbigniew Rzepa przedstawiali opinii publicznej sprzeczne informacje na temat sekcji zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej.

Okazało się - tłumaczył - że strona polska nie dysponuje protokołami z sekcji zwłok, a jedynie opiniami sądowo-medycznymi. "Opinie sądowo-medyczne nie pozwalają stwierdzić dokładnej przyczyny śmierci" - zaznaczył.

Macierewicz przypomniał, że 21 października odwołane zostało spotkanie sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka m.in. z Seremetem. "Wtedy złożono nam zobowiązanie ze strony przewodniczącego komisji, pana (Ryszarda) Kalisza, że w ciągu dwóch tygodni takie spotkanie się odbędzie. Do dziś go nie było. Termin upływa za trzy dni" - podkreślił.



Reklama

"Liczymy na to, że jednak pan prokurator Seremet spotka się z nami i wyjaśni, jak wygląda naprawdę sprawa protokołów sekcji zwłok, jak wygląda sprawa identyfikacji ofiar, co naprawdę dzieje się w prokuraturze, iż począwszy od pierwszej wypowiedzi po dzień dzisiejszy mamy nieustanny chaos sprzecznych informacji" - zaznaczył.

Pytany o ekshumację ciał ofiar katastrofy powiedział: "Niezrozumiałe jest, dlaczego prokuratura po dzień dzisiejszy nie podjęła tej czynności z urzędu".

Szef zespołu odniósł się także do informacji "Naszego Dziennika". Gazeta pisała, że w pierwszej połowie grudnia w Parlamencie Europejskim w Brukseli odbędzie się tzw. public hearing, czyli wysłuchanie publiczne, poświęcone rosyjskiemu śledztwu w sprawie katastrofy polskiego Tu-154M w Smoleńsku. Macierewicz pytany, czy weźmie w nim udział, odpowiedział, że tak.

Macierewicz pytany był także o doniesienia "Wprost", z których wynika m.in., że w momencie katastrofy poseł PSL Leszek Deptuła dzwonił do swojej żony. Joanna Krasowska-Deptuła zeznała, że nie odebrała telefonu; mąż zostawił na poczcie głosowej nagranie, na którym zarejestrowano jego głos, a w tle słychać było trzaski i głosy innych ludzi. Potem nagranie się skasowało. Dzień później kobieta poinformowała o wszystkim ABW, która miała odnaleźć nagranie i je zbadać.

"To informacja kwestionująca dotychczas przekazywany przebieg wydarzeń" - ocenił poseł. "Wydaje się, że ten zapis telefoniczny pokazuje nam wydarzenia, które się działy w powietrzu, a więc tu mamy opis katastrofy. Te dźwięki mówią o rozpadającym się samolocie w powietrzu, a nie na ziemi" - uważa Macierewicz.

Macierewicz poinformował, że w piątek u marszałka Sejmu został złożony wniosek zespołu o "pilną informację" premiera Donalda Tuska nt. dotychczasowych działań podejmowanych przez organy państwa w celu wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej. "W szczególności dotyczącej faktów niszczenia dowodów przez stronę rosyjską - w postaci niszczenia wraku (samolotu), niezabezpieczenia terenu oraz niezabezpieczenia czarnych skrzynek" - mówił poseł.

Jak dodał, zespół wysłał do kancelarii premiera wniosek o spotkanie z Donaldem Tuskiem.