Do powstania nowego klubu poselskiego potrzeba 15 posłów. Według informacji PAP, 14 obecnych parlamentarzystów deklaruje, mniej lub bardziej oficjalnie, zainteresowanie przystąpieniem do nowego klubu parlamentarnego. Do jego utworzenia przekonywali w środę posłów PiS twórcy stowarzyszenia.
Jak wynika z kolei z informacji PAP uzyskanych ze źródeł zbliżonych do władz PiS, w ostatnich dniach przedstawiciele kierownictwa partii kontaktowali się z posłami, którzy mogą poprzeć nową inicjatywę, nakłaniając ich do pozostania w klubie PiS.
Do grupy obecnych zwolenników Kluzik-Rostkowskiej mogliby dołączyć także niektórzy przyszli posłowie PiS - ci, którzy mają szansę zastąpić obecnych posłów kandydujących do samorządów. Z przedwyborczych szacunków wynika, że realne szanse na zwycięstwo w wyborach samorządowych ma kilku obecnych posłów PiS, a zarazem kandydatów tej partii na burmistrzów, m.in. Białej Podlaskiej - Adam Adamowicz, w Radzynia Podlaskiego - Jerzy Rębek, Ryk - Jarosław Żaczek, Ełku - Wojciech Kossakowski i Łomży - Lech Kołakowski.
Zgodnie z ustawą o wykonywaniu mandatu posła i senatora, w okresie wykonywania mandatu parlamentarzyści nie mogą pracować m.in. w administracji rządowej i samorządzie terytorialnym. Muszą więc odejść z parlamentu, a na ich miejsce wejdą do Sejmu osoby z kolejnym najlepszym wynikiem w wyborach w danym okręgu.
Jak twierdzą informatorzy PAP, wśród kandydatów na nowych posłów PiS jest kilku zdeklarowanych zwolenników grupy Kluzik-Rostkowskiej. Jeden z założycieli stowarzyszenia "Polska jest najważniejsza" potwierdził w rozmowie z PAP, że są z nimi prowadzone rozmowy na temat przystąpienia do nowego klubu.
Po wyborach samorządowych nowy klub mogliby więc współtworzyć obecni członkowie stowarzyszenia: Kluzik-Rostkowska, Elżbieta Jakubiak, Paweł Poncyljusz, Tomasz Dudziński, Jacek Pilch, Jan Ołdakowski, Lena Dąbkowska-Chocka; oraz nakłaniani do współpracy posłowie PiS: Tomasz Górski, Andrzej Walkowiak, Adam Gawęda, Zbysław Owczarski.
Gotowość do tworzenia klubu w Sejmie z tym środowiskiem wyrażają także posłowie niezrzeszeni, tworzący wcześniej Polskę Plus: Jan Filip Libicki i Jacek Tomczak.
Członkowie stowarzyszenia "Polska jest najważniejsza" zapowiadają także, że "w najbliższym czasie" zaprezentowany zostanie jego program. Nie podają jednak konkretnej daty.
Według informatorów PAP, centralną część programu mają zająć sprawy gospodarcze i finansowe. Ma to być recenzja działań rządu Donalda Tuska, zwłaszcza w sferze gospodarczej. "Zwrócimy uwagę na konieczność ograniczenia zadłużenia sektora publicznego, likwidacji nadmiernej biurokracji" - twierdzi jeden z nich.
"Program będzie eksponował na pewno trzy elementy: wsparcie państwa dla rodzin, skuteczną dbałość o modernizację kraju, usytuowanie Polski jako silnego i wiarygodnego partnera w Europie i na świecie" - powiedział w czwartek PAP jeden z twórców stowarzyszenia, europoseł Marek Migalski.
Dodał, że program będzie miał wymiar społeczny, ekonomiczny i będzie omawiał politykę zagraniczną Polski. Podkreślił, że głos decydujący, jeżeli chodzi o kształt programu mają Kluzik-Rostkowska, Paweł Poncyljusz i Paweł Kowal.
Członkowie kierownictwa PiS w czwartek zarzucali stowarzyszeniu m.in. brak konkretnych propozycji.
W ocenie Mariusza Błaszczaka, szefa klubu PiS, w stowarzyszeniu widoczna jest "nerwowość". "To świadczy, że ta inicjatywa polityczna, jak wszystko na to wskazuje zaplanowana dużo wcześniej, była pomysłem nieudanym" - ocenił. "Jeżeli spojrzymy na to, co to stowarzyszenie proponuje, to widać, że oprócz propagandy nie ma w tym żadnego pomysłu politycznego. W związku z tym nie stwarza ten ruch żadnego zagrożenia dla nas" - dodał.