Była szefowa resortu dyplomacji twierdziła, że odrzucała zaproszenia do Moskwy, domagając się najpierw zniesienia embarga na polskie mięso. Olejnik z kolei przekonywała, że Fotyga wręcz "ścigała" rosyjskiego ministra, próbując się z nim spotkać. A na dowód pokazywała artykuł w tygodniku "Wprost". "Wydaje mi się, że wiem lepiej, jak było" - upierała się Anna Fotyga. "To mogła pani podać tygodnik do sądu" - stwierdziła Olejnik. Fotyga tylko się uśmiechnęła i odpowiedziała: "Pani redaktor, musiałabym wtedy podawać do sądu wszystkich dziennikarzy".
Rozmowa była dość nerwowa. Anna Fotyga wiele mówiła o śledztwie w sprawie katastrofy pod Smoleńskiem. Podkreśliła, że według niej jest to jeden z czterech "obszarów kontrolnych", które pokażą wymierne efekty wizyty prezydenta Dmitrija Miedwiediewa w Polsce. Była minister spraw zagranicznych stwierdziła także, że wizyta ta była bardzo potrzebna Rosji przed szczytem Unia Europejska-Rosja.
Fotyga powtarzała, że śledztwo ws. katastrofy jest prowadzone skandalicznie, podobnie jak skandaliczne jest postępowanie polskiej prokuratury. Na argument Olejnik, że to nie polski rząd powołał Prokuratora Generalnego, tylko zrobił to Lech Kaczyński, była szefowa MSZ podkreśliła, że prezydent miał wówczas do wyboru tylko dwóch kandydatów. A prawo, które tak stawiało sprawę, było forsowane przez PO - argumentowała.
Anna Fotyga wiele mówiła także o planach tarczy antyrakietowej, budowy której zaniechał Barack Obama, a o której jest mowa w ujawnionych przez Wikileaks depeszach. "Donald Tusk nie chciał tarczy antyrakietowej. Radosław Sikorski także nie chciał tarczy antyrakietowej. Tego jestem pewna" - mówiła była minister. I dodała, że wie, dlaczego zrezygnowano z realizacji podpisanej już umowy, ale nie wyjawi tego. Stwierdziła tylko, żewynika to z nastawienia PO na współpracę z sąsiadami - Rosją i Niemcami, a nie sojusz transatlantycki.
Pytana, czy zgadza się ze stwierdzeniem Mariusza Błaszczaka z PiS, że wizyta Donalda Tuska w hotelu, w którym mieszkał Dmitrij Miedwiediew, to "lenno" i "przyklękanie", odpowiedziała: "To mnie mniej obchodzi". Stwierdziła, że dla niej "przyklękaniem"była deklaracja premiera po powrocie z Berlina, kiedy stwierdził, że Polska poprze niemiecki projekt, prowadzący do zmiany sposobu liczenia głosów w UE.
Komentarze (326)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszePani Olejnik to przodująca w "wyszkoleniu propagandowym i pracy operacyjnej" dziennikarka. Mało kto wie że jest córką pułkownika SB. Więc wiadomo jaki "układ" wspiera rękami i nogami.
to wredne stare pudlo z bardzo cietym jezykiem. Fotyga pokazala, gdzie miejsce jest dla Olejnik (naroznik).
Nie należy się naśmiewać z nieszczęśliwej kobiety.
Motek Olejnik nie jest nieszczęśliwa, jest tendencyjna sama naraża się na śmieszność. Na końcu bezradna próbowała przekrzyczeć Fotygę. A co do twojego tekstu, naśmiewanie się z Marii Kaczyńskiej kobiety dotkniętej ogromnym nieszczęściem to jest zbydlęcenie. Obejrzyj swoje wpisy.
Polski rząd, Polski premier ma autorytet, jest podziwiany w obliczu kryzysu największego od lad 30-stych. A tu jakieś mendy ze zdychającej partyjki opozycyjnej ośmielają się reprezentować Polskę. Odp. krótka , brak spodkania z prezesem Polonii ...
No właśnie z przecieków dyplomatycznych wynikało, że polski rząd sam siebie podziwia bo mało kto go szanuje. Natomiast wyłania się zdumienie, że można działać tak na niekorzyść swojego kraju. Natomiast z przecieków tyczących się prezydenta Kaczyńskiego bije wręcz ogromny szacunek i nieukrywany podziw za wyczucie polityczne.