"Komorowski, podobnie jak partia, z której się wywodzi, wpisuje się w tradycję solidarnościową. On sam uczynił swoje związki z opozycją ważnymi akcentami własnej prezydentury i sposobem na jej legitymizowanie. Ale z drugiej strony, mamy zupełnie inny przekaz odpowiadający realnej polityce, którą prowadzi. Widzimy wiele gestów kierowanych pod adresem strony komunistycznej" - mówi "Naszemu Dziennikowi" profesor Zdzisław Krasnodębski. Nie chodzi tylko o zaproszenie generała ojciecha Jaruzelskiego na obrady RBN, ale także o dobór doradców, wśród których przeważają ludzie związani z dawną Unią Wolności, czy SLD. Jednak działania prezydenta nie wychodzą tak, jakby chciał. Dlaczego? "Bronisław Komorowski subtelnością lub finezją nie grzeszy. Nieustanne powoływanie się na swoje przeszłe bohaterstwo ma służyć usprawiedliwieniu obecnej polityki i zamykać usta krytyko" - wyjaśnia profesor.
Prezydent nie potrafi też jasno przekazać tego, co chce. "Nie bardzo panuje też nad przekazem. W warstwie symbolicznej jego wypowiedzi są zupełnie niespójne" - ocenia profesor Krasnodębski. Według socjologa, Komorowski próje naśladować Donalda TUska, tyle, że mu to nie wychodzi. "Z jednej strony przed kopalnią "Wujek" ubolewa nad tym, że nie osądzono winnych tej zbrodni, a z drugiej strony - w Gdyni wzywa do pojednania i odpuszczenia win. Przypuszczam, że decydują doraźne względy. Te przemówienia to wyraz tej samej strategii, jaką kieruje się od dawna obóz rządzący, a więc kierowanie się nastrojami społecznymi i wychodzenie im naprzeciw. Komorowski nie robi tego tak zręcznie jak Donald Tusk." - wyjaśnia uczony.
Krasnodębski przypomina też o związkach Komorowskiego z WSI i wojskiem. "Komorowski, będąc posłem Platformy, jako jedyny sprzeciwił się rozwiązaniu WSI. Marek Dukaczewski pił szampana po jego zwycięstwie" - mówi. "Nie są tajemnicą związki obecnego prezydenta z wojskiem, sięgające pierwszych lat transformacji. Wtedy wojsko pozostawało przecież pod absolutną kontrolą postkomunistów. Pana zdaniem, jest to kluczem do zrozumienia działań politycznych Bronisława Komorowskiego? - Bronisław Komorowski jest typem osobowości, który idealnie pasuje do tego środowiska. Jego poczucie humoru uczyniłoby z niego gwiazdę każdego garnizonu" - dodaje.
Nic więc dziwnego, że socjolog wie, do czego doprowadzi obecna prezydentura. "Niczego dobrego po tej prezydenturze nie oczekuję. Po wysłuchaniu wykładu Bronisława Komorowskiego wygłoszonego w German Marshall Fund w Stanach Zjednoczonych wiemy wszyscy, że to, co ma on do powiedzenia, to jakieś nie do końca spójne, żenujące gawędy. Jeśli dodamy do tego kontekst polityczny i rozwój sytuacji międzynarodowej, to nie ma wątpliwości, że nie będzie on sprzyjał wymierzaniu komukolwiek sprawiedliwości za komunistyczne zbrodnie" mówi Krasnodębski.
Ma jednak nadzieję, że ludzie zrozumieją, że trzeba coś w Polsce zmienić i wybrać inne władze. "Znaczna część ludzi, w tym rosnąca grupa ludzi młodych, zaczyna powoli dostrzegać obecną władzę jako rządy ludzi, którzy swoim zachowaniem w sprawie katastrofy smoleńskiej przekroczyli zasadniczą granicę. Dzisiaj coraz więcej Polaków pyta, czy władza ta jeszcze reprezentuje te wartości, które rządzący Rzecząpospolitą Polską powinni reprezentować, których powinni bronić" - mówi "Naszemu Dziennikowi" profesor.