Na poniedziałkowej konferencji prasowej prezesa Prawa i Sprawiedliwości, Jarosława Kaczyńskiego, komentował on m.in. ostrą krytykę szefa rządu, Donalda Tuska, raportu przedstawionego przez MAK, rosyjską komisję badającą przyczyny wypadku lotniczego 10 kwietnia. "Mówiono o nas, że zwariowaliśmy. Dziś należy spytać: i kto miał rację? Komu strach zalał oczy? I mózg? Jakieś marne kalkulacje wyłączyły myślenie" – podsumował.

Reklama

Odpowiedział też na przytoczone przez dziennikarzy sugestie dziennika "Komsomolskaja Pravda", że Donald Tusk "przestraszył się" szefa PiS. "W tym kabarecie można wszystko, można więc mówić też, że się przestraszył. Sądzę jednak, że premier zobaczył, że brnie w sytuację, która może go wiele kosztować, więc wolał zmienić zdanie" – stwierdził Kaczyński.

Prezes PiS komentował też sugestie, że mógłby zdecydować się na ekshumację Lecha Kaczyńskiego. "Mam podstawy, by uznać, że w czasie sekcji nie wszystkie części ciała należały do prezydenta RP. Na lotnisku nie miałem wątpliwości, podałem zresztą charakterystyczne cechy ciała, blizny na ręce po ciężkim złamaniu. Zostały one potwierdzone. O tyle, że jak już zobaczyłem ciało w Polsce – to był to człowiek, którego nie rozpoznałem" – mówił. Ostateczna decyzja jednak jeszcze nie zapadła i Jarosław Kaczyński podejmie ją najprawdopodobniej w porozumieniu z córką Lecha i Marii Kaczyńskich, Martą.

Dla szefa PiS, błędna polityka w sprawie śledztwa smoleńskiego jest jednak tylko jednym z powodów, dla których należałoby odwołać rząd Donalda Tuska. Zapytany o potencjalną dymisję ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka, Kaczyński stwierdził, że "sytuacja w Polsce uzasadnia dymisję rządu, a minister Grabarczyk jedynie znakomicie się w nią wpisuje". "Nie trzeba Bundeswehry, wystarczy minus cztery” – kwitował.

Reklama

Również odnosząc się do wyborów prezydenckich na Białorusi oraz zamieszek, jakie wybuchły tam wczoraj wieczorem, szef PiS uznał je za dowód klęski polityki zagranicznej Warszawy. "Naiwne nadzieje skończyły się tak, jak to widzimy" – podkreślił Kaczyński. Jego zdaniem należy w przyszłości znacznie utwardzić stanowisko wobec Mińska oraz doprowadzić do ostrego traktowania Białorusi na forum międzynarodowym, m.in. poprzez "przygotowanie pakietu środków dotkliwych dla reżimu".