Marcin Dubieniecki komentował w rozmowie z TVN 24 oświadczenie prezesa PiS, dotyczące jego wątpliwości związanych z pochówkiem prezydenckiej pary. Jarosław Kaczyński stwierdził, że widział ciało brata dwa razy – i za drugim razem nie rozpoznał go.

Reklama

"Były dwa miejsca i trzy okazje, kiedy można było zobaczyć ciało prezydenta" – twierdzi Dubieniecki. Pierwszym było lotnisko w Smoleńsku, druga nastąpiła w chwili, gdy przenoszono ciało Lecha Kaczyńskiego z trumny do trumny.

Trzecia natomiast miała miejsce w chwili, gdy ciałem zajmowali się przed pogrzebem specjaliści od zbiegów kosmetycznych. "W tym właśnie momencie Jarosław Kaczyński widział ciało i stwierdził, że po tych zabiegach jest nie do poznania – nie przypomina jego brata. Nie można z tego wysnuwać takich wniosków, że to nie był prezydent Lech Kaczyński" – podkreślił Dubieniecki.

Ewentualna ekshumacja nie jest jeszcze przesądzona, a decyzja w tej sprawie należeć będzie do córki prezydenckiej pary, Marty. "Decyzja będzie konsultowana w gronie rodzinnym" – zastrzegł Dubieniecki.