Tomasz Nałęcz zwrócił uwagę na aktywność w ostatnim czasie Marcina Dubienieckiego, męża Marty Kaczyńskiej.
"Jest cechą bardzo ważną w formacji autorytarnej następstwo w ramach rodziny, albo wskazania najbliższego współpracownika, żadne demokratyczne wybory. Najczęściej w ramach rodziny. Proszę zwrócić uwagę, jak to się dzieje w Korei, na Kubie, władza jest przekazywana w ramach rodziny" - powiedział Nałęcz w Radiu ZET.
"Tu się nagle okazuje, że no te wywiady przecież i pana Dubienieckiego i wywiady pani Marty Kaczyńskiej to są wywiady już delfina" - uważa doradca prezydenta.
"Ja w tym znajduję kolejne potwierdzenie autorytarnej osobowości, autorytarnego stylu uprawiania polityki przez Jarosława Kaczyńskiego i przez PiS" - dodał Nałęcz.
Doradca prezydenta ostro skrytykował też list, który szef PiS napisał do rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej. Jarosław Kaczyński pisze w nim m.in. próbuje się zakłamywać tragedię smoleńską.
"Ten list mnie utwierdza w przekonaniu, że nie można do grona rodzin, przeżywających traumę zaliczyć Jarosława Kaczyńskiego. To jest oczywiście brat prezydenta, który zginął, szwagier pani prezydentowej, która zginęła w katastrofie, ale to jest kolejne zachowanie, które pokazuje, że w tej sprawie przede wszystkim mamy do czynienia z politykiem Jarosławem Kaczyńskim. I to jest kolejne takie bardzo niesympatyczne zachowanie, bo to jest próba przed świętami, w Wigilię, w obliczu tragedii tych rodzin, takiego politycznego rozgrywania tej tragedii" - stwierdził Nałęcz