Zarząd dzielnicy, powołany przez prezydent miasta Hannę Gronkiewicz-Waltz na początku stycznia br., zaprezentował w poniedziałek na specjalnie zwołanej konferencji prasowej swe plany na tę kadencję samorządu. Za jedno z najważniejszych zamierzeń burmistrz Piotr Zalewski uznał budowę ponad 300 mieszkań komunalnych, które do 2013 r. mają powstać w rejonie ulic Jagiellońskiej i Wybrzeże Helskie. Budowę pierwszych z nich rozpoczęto w połowie stycznia. Zapowiedział też modernizację mieszkań w istniejących na Pradze budynkach komunalnych, z których znaczna część powstała jeszcze w XIX w.
Inne plany zarządu to m.in. remonty praskich szkół, modernizacja ul. Kawęczyńskiej oraz zapewnienie praskim dzieciom szerszego dostępu do znajdujących się na terenie dzielnicy obiektów sportowych.
Większość radnych Pragi-Północ uznaje jednak, że burmistrz Zalewski oraz jego zastępcy - Katarzyna Łęgiewicz i Jarosław Sarna - przed tygodniem zostali odwołani ze swych stanowisk. Za ich odwołaniem głosowali wówczas radni PiS, Praskiej Wspólnoty Samorządowej oraz jeden radny, który do rady dostał się z list PO. W sumie mają oni 12 głosów w 23-osobowej radzie. Tego dnia ci sami radni odwołali też przewodniczącą rady Elżbietę Kowalską-Kobus (PO), którą oskarżali o celowe paraliżowanie prac rady, by niemożliwym było odwołanie burmistrza.
W ocenie władz miasta ubiegłotygodniowe decyzje nie mają jednak skutków prawnych, bo nie zapadły na legalnie odbywającej się sesji rady dzielnicy. Sesja, w której porządku znalazło się odwołanie burmistrza, była co prawda zwołana na ten dzień przez jej przewodniczącą (Elżbietę Kowalską-Kobus z PO), jednak - w ocenie ratusza - aby mogła się ona odbyć, wcześniej należało dokończyć poprzednią sesję. Tę jednak, po raz kolejny, przewodnicząca bezterminowo przerwała.
Obecnie na Pradze-Północ otwarte są co najmniej dwie sesje - zwyczajna i nadzwyczajna. Pierwszą z nich przewodnicząca rady przerwała pod koniec grudnia ub.r., gdy na stanowisko burmistrza został wybrany Jacek Sasin - b. wiceszef kancelarii prezydenta za Lecha Kaczyńskiego. Sesja nie została wznowiona do dziś, przez co radni nie mieli możliwości wybrania w wymaganym terminie pełnego składu zarządu dzielnicy. To z kolei dało prawo do powołania go przez prezydent miasta, co ta zrobiła 5 stycznia.
Otwarta jest też sesja nadzwyczajna, na której radni mają wybrać skład komisji rady (do tej pory udało im się powołać skład komisji mieszkaniowej i budżetowej), jednak już kilkakrotnie była ona przerywana przez przewodniczącą.
Zdaniem radnych PiS i PWS, otwarta jest też trzecia sesja - ta na której odwołali burmistrza Zalewskiego. Gdy zostanie wznowiona, na to stanowisko ponownie zamierzają wybrać Sasina. Ma to się stać jeszcze w tym tygodniu.
Zalewski przekonywał w poniedziałek, że obecna sytuacja w radzie dzielnicy, w żadnym zakresie nie wpływa na sposób obsługi mieszkańców przez pracowników urzędu. "Wszystkie sprawy są na bieżąco rozpatrywane i rozwiązywane w określonych trybach i terminach. Urząd dzielnicy funkcjonuje w sposób prawidłowy" - mówił.
Pytany jak wyobraża sobie współpracę z niefunkcjonującą radą dzielnicy, która w myśl statutu Pragi-Północ kontroluje działalność zarządu m.in. w zakresie wykonywania jej uchwał, Zalewski powiedział, że "radni mogą działać w różny sposób", np. składając stosowne interpelacje.
"Jednym ze sposobów przedstawiania swoich racji przez radnych jest udział w sesjach i artykułowanie oczekiwań i swoich pomysłów na funkcjonowanie dzielnicy na sesji. Innym sposobem jest artykułowanie tych oczekiwań na komisjach, a innym sposobem jest kontakt osobisty, do którego serdecznie wszystkich radnych namawiam" - powiedział.