13 działaczy z kieleckiego koła Forum Młodych PiS zdecydowało w środę o wystąpieniu z organizacji; podpisali specjalne oświadczenie w tej sprawie. Nie zgadzają się z decyzją Komitetu Politycznego PiS, który rozwiązał zarząd regionalny partii. Nowym liderem partii w regionie została posłanka Beata Kempa. Decyzję o jej powołaniu podjął prezes partii Jarosław Kaczyński. O sprawie młodych działaczy PiS jako pierwsza poinformowała w piątek "Gazeta Wyborcza".
W oświadczeniu, które otrzymała PAP młodzi ludzie, którzy opuścili PiS, podkreślili, że decyzja Komitetu Politycznego "wprowadziła niepotrzebne zamieszanie do organizacji". "Przed podejmowaniem jakichkolwiek decyzji, tym bardziej takich, które dotyczą dalszego funkcjonowania organizacji liczącej blisko 2000 osób, należałoby chociaż porozmawiać z lokalnymi władzami" - zaznaczyli.
Wcześniej wybór Kempy skrytykowali też Włosowicz i senator Grzegorz Banaś, którzy oświadczyli, że decyzja Komitetu Politycznego partii jest dla nich nie do zaakceptowania. Banaś w ubiegły piątek zrezygnował z członkostwa w PiS.
W opinii byłych działaczy młodzieżówki PiS, to dzięki Włosowiczowi organizacja "zaczęła żyć". "I stało się to dzięki partnerskiemu podejściu europosła do nas. Do tej pory młodzieżówka była tylko tworem na papierze. W województwie świętokrzyskim byliśmy jedyną tak liczną, partyjną organizacja polityczną, która aktywnie działała na terenie regionu" - napisali w oświadczeniu.
Tymczasem według działaczy Forum Młodych PiS, którzy pozostali w ugrupowaniu, środowe oświadczenie przygotowali pracownicy biura Włosowicza.
"Według naszych informatorów młode osoby w zamian za podpis pod oświadczeniem miały oferowane stanowiska w nowym projekcie politycznym, stanowiska we władzach krajowych, jak również organizuje się dla nich mocno zakrapiane imprezy w kieleckich lokalach" - oświadczyli na piątkowej konferencji prasowej w Kielcach.
Zaapelowali do szefowej PJN, posłanki Joanny Kluzik-Rostkowskiej o zaniechanie "takich praktyk przy pozyskiwaniu nowych członków swojej organizacji, tj. zapraszania ich na zakrapiane imprezy i oferowania im stanowisk we władzach".
Szef świętokrzyskiej młodzieżówki PiS Piotr Kasperek mówił, że on i jego koledzy uczestniczyli w spotkaniach, na których byli zachęcani przez ludzi związanych przede wszystkim z Włosowiczem, ale także z Banasiem do udziału w imprezach.
Późnym wieczorem Kasperek przysłał do PAP oświadczenie, w którym napisał: "W związku z wydanym przez Forum Młodych województwa świętokrzyskiego w dniu dzisiejszym oświadczeniem oraz nadinterpretacją faktów w nim zawartych oświadczam, że: Mnie jak również nikomu nieletniemu w moim towarzystwie na spotkaniach z Panem Senatorem Grzegorzem Banasiem oraz Panem Posłem do Parlamentu Europejskiego Jackiem Włosowiczem nikt nie proponował alkoholu. Oświadczam również, że osobiście z ust Panów Banasia i Włosowicza nie padła w stosunku do mnie żadna propozycja dotycząca stanowisk w młodzieżówce PJN".
Wcześniej oświadczenie przysłali Banaś i Włosowicz. Podkreślili w nim, że nigdy nie oferowali stanowisk w "nowym projekcie politycznym", w którym nie uczestniczą, ani też nie organizowali dla młodych członków PiS "mocno zakrapianych imprez w kieleckich lokalach". Nie zlecali również takich działań swoim podwładnym.
"Jesteśmy głęboko wstrząśnięci faktem, że dla osiągnięcia doraźnych politycznych celów można posunąć się do manipulowania naiwnymi działaczami organizacji młodzieżowej. Zastanawia beztroska tych manipulujących i ich obojętność wobec krzywdy, jaką czynią tym samym młodym ludziom" - napisali Banaś i Włosowicz.
Kasperek wcześniej podpisał środowe oświadczenie, a po spotkaniu z Kempą wycofał się z niego. Tłumaczył, że podpisał dokument "zbyt szybko", "bez namysłu" i "pod presją otoczenia".
Wiceszefowa klubu PJN Elżbieta Jakubiak odpiera zarzuty młodych z PiS. "To wszystko nieprawda" - powiedziała PAP. "Żaden z liderów PJN nigdy nie robił żadnej imprezy. Żadnego stanowiska nikomu za nic nie zaoferowaliśmy" - podkreśliła.
"Tak nie wolno walczyć w polityce. Proszę naszych kolegów z PiS, by tego nie robili. Takie zachowania niszczą polską politykę i tego rodzaju prowokacje nie są godne polityków, którzy się zajmują państwem" - zaznaczyła Jakubiak.
W opinii młodych działaczy PiS zmanipulowano osoby, które odeszły, przedstawiono im nieprawdziwe fakty dotyczące decyzji o wyborze Kempy. Młodzi ludzie, którzy pozostali w partii, oceniają, że kielecka młodzież była potrzebna Banasiowi i Włosowiczowi jedynie do kampanii wyborczej, a obaj politycy nie angażowali się w projekty młodzieżówek w innych powiatach niż kielecki. Działacze Forum Młodych PiS oświadczyli też, iż "w pełni popierają" decyzję o wyborze Kempy na pełnomocnika partii w województwie. Podkreślili, że świętokrzyska młodzieżówka liczy ok. 100 osób, a koło kieleckie ok. 30.
Tymczasem w opinii Włosowicza odejście młodych działaczy z partii to dalszy ciąg rozłamu w świętokrzyskiej organizacji PiS. Europoseł nadal nie zdecydował o swoim ewentualnym odejściu z ugrupowania; oczekuje, że Komitetu Polityczny partii cofnie swoje wcześniejsze decyzje. Piątkowe oświadczenie nazwał "kłamstwami". Dodał też, że prawdopodobnie podejmie kroki prawne w tej sprawie.
"W naszej organizacji doszło do sytuacji, w której klin wbity przez Komitet Polityczny wchodzi coraz niżej, niestety odbywa się kosztem młodzieży" - powiedział PAP Włosowicz.
"W dalszym ciągu pozostaję członkiem PiS, bo skierowałem apel do Komitetu Politycznego, by wycofał się z błędnej decyzji. Od tego czasu nie rozmawiałem z szefową PJN. Senator Banaś nie jest członkiem PJN, więc my, nie będąc w jakiejkolwiek organizacji, nie możemy niczego nikomu obiecywać. Nie posiadamy też żadnych stanowisk, więc jak możemy nimi handlować?" - argumentował deputowany do PE.
Kempa powiedziała PAP, że jeżeli potwierdzą się informację, że wywierano presję na niepełnoletnich działaczy młodzieżówki, by odeszli z partii, to podejmie kroki zmierzające do usunięcia z PiS takiej osoby.