Premier powiedział na gdańskiej konwencji - podczas, której PO świętuje 10 rocznicę powstania - że członkowie Platformy powinni w "skupieniu i bardzo uczciwie powiedzieć Polsce co zrobiliśmy przez te 10 lat dla naszej ojczyzny; co się udało, a co nie".

Reklama

>>> Dziennik.pl na Facebooku. Zobacz! Polub!

"Jesteśmy winni Polsce chwilę powagi. 10 lat temu to był poryw serca, ale dziś nikt nas nie będzie oceniał na podstawie naszych wzruszeń (...) Dzisiaj wszyscy Polacy będą oceniać nas za władzę, jaką wykonujemy" - powiedział Tusk.

Szef rządu zaznaczył, że to nie może być ciężar, który przygniata partię, ale Polacy mają surowe oczekiwania wobec PO. "Nie możemy ani przez sekundę zapomnieć, że 40 mln ludzi, 40 mln Polaków, żyjących w samym sercu Europy(...), że te miliony Polaków mają bardzo twarde, surowe wymagania wobec tych, którzy ośmielają się prosić o władze" - oświadczył.

Reklama

"Ten rząd dziś - i jeśli wygramy - nasz przyszły rząd - nie będzie się nisko kłaniał ani bankierom, ani związkowcom. Nie będziemy klęczeli przed księdzem, bo do klęczenia jest kościół - przed Bogiem" - oświadczył Tusk.

Jak dodał, "władze publiczne, ta wielka obywatelska platforma może uklęknąć i nisko się pokłonić przed tymi, którzy dają nam pracę i zlecają nam robotę do wykonania - przed Polakami, przed narodem".

"Platforma nie wstydzi się tego, że te staromodne wartości, jak przyjaźń, sympatia, miłość, są obecne na tej sali. Podnieśmy dumnie głowy, bo nauczyliśmy się my i uczymy tego chyba wielu innych, że warto żyć w miłości, przyjaźni także wtedy, kiedy się sprawuje władzę i zajmuje się polityką. Nie wstydźcie się tego" - powiedział Tusk.

Reklama

Zobacz, jak Kluzik-Rostkowska tłumaczy, dlaczego wsparła PO>>>

Jak wskazał, Platforma może z czystym sumieniem powiedzieć, że dla niej polityka jest pracą. "To jest naprawdę konkretny plan i ta praca, i ten konkretny plan to jest wykonanie też prostych i wielkich marzeń naszych, ale jestem także przekonany - marzeń wszystkich Polaków" - podkreślił.

Premier wyjaśnił, że ta praca w dużej mierze jest możliwa dzięki ludziom. "W moim rządzie są tacy ludzie, takie autorytety, nie należące do żadnej partii politycznej, które symbolizują też wielką historię, wielkie poświęcenie" - powiedział. Wskazał m.in. na Władysława Bartoszewski, Lecha Wałęsę.

"Jeśli my dzisiaj mamy przekonanie, mamy taką czelność zwracać się do Polaków z prośbą o pomoc i wsparcie, w czasie ostatnich wyborów i następnych, to dlatego, że tak głęboko uwierzyliśmy w całe patriotyczne, to polskie, to nasze narodowe wsparcie, jakie usłyszeliśmy wtedy, kiedy był u nas w Polsce Ojciec Święty. Powiedziałem to, pokazując jak ważna powinna być miłość w życiu publicznym" - podsumował.

Premier podziękował żonie za to, że wytrzymała z nim ponad 30 lat. "To hasło: miłość ważniejsza jest niż władza jest absolutnie niepolityczne, bo ja Gosiu kocham cię absolutnie apolitycznie i chciałem ci podziękować, że wytrzymałaś ze mną tyle lat, co jest dobrym prognostykiem".

"Moja kochana żona wytrzymała ze mną dobrze ponad 30 lat, to wy wytrzymacie jeszcze kilka z całą pewnością" - żartował Tusk zwracając się do polityków PO.



Ja wiem, że my prezydencją, czyli tymi rządami w Europie nie nakarmimy dzieci, nie zbudujemy szkół, ani dróg - przyznał w sobotę premier Donald Tusk. Podkreślił jednocześnie, że Europa czeka na polską prezydencję, a Polska jest dziś "wzorem dla Europy".

"Mnie nie sposób zaczarować, ja wiem, że prezydencja to nie jest rzecz, od której zależy przyszłość Polski. Ja wiem, że my prezydencją, czyli tymi rządami w Europie nie nakarmimy dzieci, nie zbudujemy szkół, ani dróg. Ale to nie my sobie dzisiaj wbijamy do głów, że polska prezydencja to jest wielka szansa dla Europy, czy dla Polski. Słyszę w każdej stolicy europejskiej apel do Polski: jesteście dzisiaj liderem europejskim, musicie zrobić wszystko, żeby Unia Europejska przetrwała ten ciężki czas" - powiedział Tusk na konwencji PO w Ergo Arenie.

Jak ocenił, Europa "podzielona konfliktami, kryzysem, niepewna swej istoty" czeka dzisiaj na polska prezydencję, która może wyprowadzić Europę z "wielkiej zakrętu politycznego".

"Polski orzeł może dzisiaj naprawdę być symbolem zjednoczonej Europy. A możliwe to jest dlatego, że zobaczyli wreszcie ludzi, którzy jadąc tam nie maja wiecznie do wszystkich pretensji, tylko wierzą we własne siły, a w niektórych całkiem ważnych sprawach jak finanse, gospodarka rzeczywiście potrafią pokazać, że radzą sobie lepiej, niż na przykład przysłowiowo dobrzy w gospodarce Niemcy. Ja już o tym mówiłem, ale dlaczego nie mam się dzielić - szczególnie ze względu na to, że tyle opowiedziano o moim dziadku - moją szczególną satysfakcją, kiedy przeczytałem w jednej z niemieckich gazet, że polski porządek od dzisiaj oznacza wzorową gospodarkę" - powiedział Tusk.

Jak dodał, ci, którzy uważają, że duma narodowa i patriotyzm polega na tym, że my pokazujemy zaciśniętą pięść i zaciśnięte zęby sąsiadom wkoło - są w błędzie. "Mądra polityka zagraniczna, z której dzisiaj Polacy są tak dumni, polega na tym, że jesteśmy równocześnie sympatyczni i twardzi, gotowi do współpracy i precyzyjnie mówiący o co nam chodzi" - zaznaczył premier.

Premier Donald Tusk powiedział w sobotę, że z PO jest jak z demokracją, "ma kupę wad, jest niedoskonała, tyle że nie wynaleziono niczego lepszego". Polityk przepraszał też za wszystkie błędy i zaniechania swojej partii i rządu.



"Pamiętacie, powiedziano kiedyś: demokracja ma kupę wad, demokracja jest niedoskonała, nienajlepiej funkcjonuje, tyle że nie wynaleziono niczego lepszego" - powiedział premier.

Tusk zapewnił też uczestników konwencji PO, że chce, aby "przez następne cztery lata dalej budowali Polskę", nawet jeśli popełniają błędy i nie wszystko potrafią.

"Mam poczucie, że zrobiliśmy wszyscy wielki wysiłek, z tymi wszystkimi błędami i zaniechaniami, za które bardzo, tak szczerze, tak z głębi duszy przepraszam, tych, którzy czują się zawiedzeni, że nie wszystko poszło idealnie" - powiedział premier.

Tusk zapewnił jednak, że od 10 lat razem z całą PO robi wszystko, żeby Polacy niezależnie od tego, jaką wyznają wiarę, gdzie się urodzili, na kogo głosują mogli iść wyprostowani i z dumą patrzeć w oczy innym nacjom. "Zbudowaliśmy rząd, który popełniając błędy i mając sukcesy na koncie idzie do Polaków wyprostowany i z podniesionym czołem" - podkreślił.

Szef PO pytał także uczestników konwencji, czy chcą walczyć o to, żeby Polska była coraz mocniejsza, a Polakom żyło się coraz lepiej. "Czy chcecie lojalnie, lojalnie dla ojczyzny działać każdego dnia. Nie odepchniemy nikogo, nie odrzucimy nikogo, bo to jest zadanie rzeczywiście dla wszystkich Polaków" - kontynuował.

Tusk mówił również, że jest najszczęśliwszym człowiek na ziemi, gdy myśli, że udało mu się utrzymać i zdobyć sympatie kilku nowych ludzi po czterech latach ciężkiego rządzenia. "Naprawdę, to jest chyba powód do dumy. Nie ma nic wspanialszego, niż poczucie , że rodacy są z tobą, z nami. To jest naprawdę wspaniała chwila" - podkreślił.

Chcę was poprowadzić do zwycięstwa - idźcie i zwyciężajcie - zwrócił się w sobotę premier Donald Tusk do 12 tysięcy uczestników konwencji PO w Ergo Arenie.

"Chcę was poprowadzić do zwycięstwa. Nie liczmy tych, które mamy za sobą. Traktujmy to wyzwanie tak jak każde, które przed nami stało. Chcę was poprowadzić do zwycięstwa, bo bardzo kocham Polskę. Wiem, że wy też. Chcę zwycięstwa po to, aby następne cztery lata były dobre dla wszystkich naszych rodaków i dla naszej ojczyzny" - powiedział premier.

"Idźcie i zwyciężajcie" - zakończył swoje wystąpienie Tusk.