List prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego do przewodniczącego KE Jose Manuela Barroso ws. unijnych dopłat dla polskich rolników dotarł do Komisji - poinformował PAP rzecznik KE Cezary Lewanowicz. Kaczyński domaga się wyrównania dopłat bezpośrednich w UE. "List będzie teraz tłumaczony, a następnie zostanie udzielona odpowiedź" - dodał Lewanowicz. Nie sprecyzował daty odpowiedzi.

Reklama

Kaczyński zapowiedział w niedzielę, że jeśli PiS wygra wybory, "z całą konsekwencją" będzie dążyło do wyrównania dopłat unijnych dla polskich rolników. Nie wykluczył zgłoszenia sprawy do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Kaczyński na konferencji prasowej pt. "Polscy rolnicy zasługują na więcej" w Warszawie podpisał pismo w sprawie dopłat dla polskich rolników, skierowane do przewodniczącego Komisji Europejskiej.

Według Kaczyńskiego, w dopłatach "mogą być zróżnicowania związane z charakterem poszczególnych regionów, ale tylko takie". "O zróżnicowaniach państwowych nie może być mowy" - podkreślił. "Nie może być tak, żeby polscy rolnicy byli w sytuacji gorszej niż rolnicy z innych krajów UE" - dodał prezes PiS.

Obecnie dopłaty bezpośrednie różnią się między krajami UE - od 540 euro na hektar w Grecji do 83 euro na Łotwie, w Polsce wynoszą około 200 euro, a we Francji 310. Po dodaniu do dopłat bezpośrednich także wsparcia z II filara, czyli na rozwój terenów wiejskich, którego Polska jest największym beneficjentem, unijne środki rolne na hektar w Polsce wynoszą 320 euro, we Francji 350 euro, zaś w Niemczech 421 euro.

Kaczyński podkreślał w niedzielę, że do 2013 r. obowiązuje Traktat Akcesyjny i dopłaty są niższe na skutek kształtu tego traktatu. "Ale po 2013 r. te przepisy przestają już obowiązywać. Obowiązują traktaty europejskie, w tym Traktat o ustanowieniu UE, z którego artykułu 12 i 33 wynika wprost i jasno, że zróżnicowanie tego rodzaju świadczeń, jak np. dopłaty do rolnictwa, nie może zależeć od przynależności państwowej" - mówił.

Jak niedawno mówił w wywiadzie dla PAP unijny komisarz ds. rolnictwa Dacian Ciolos, w propozycji budżetu UE na lata 2014-2020 KE udało się utrzymać budżet dopłat bezpośrednich, jednak sposób podziału między państwa członkowskie będzie dyskutowany w ramach reformy Wspólnej Polityki Rolnej (WPR). Projekty rozporządzeń, które składają się na pakiet reformujący WPR, KE przedstawi w październiku; rozmowom będzie przewodniczyć polska prezydencja.

"Jestem zdziwiony i zasmucony, że pan Jarosław Kaczyński ma tak słabych doradców. Jeżeli chodzi o sprawy rolne, to opiera się na ludziach, którzy na rolnictwie się nie znają (...). W piśmie (...) do szefa KE pana Jos, Manuela Barroso dokładanie powtarza to, co już w stanowisku rządu zostało zawarte, chociażby w czerwcu 2009 r. i w kolejnych pismach i oficjalnych wystąpieniach" - powiedział we wtorek na konferencji prasowej minister rolnictwa Marek Sawicki.

Reklama

Minister zaznaczył, że Barroso, choć jest ważną osobą w UE, to "jest tylko szefem urzędników", natomiast decyzje o kształcie przyszłej Wspólnej Polityki Rolnej będą zapadać m.in. w Parlamencie Europejskim (PE) i tam trzeba mieć uzgodnione stanowiska z politykami.

Sawicki zacytował fragment listu Kaczyńskiego: "Mam świadomość, że dopłaty bezpośrednie nie mogą być w całej Unii jednakowe, bo warunki prowadzenia działalności rolniczej nie są jednakowe. Uważam, że dopłaty rolnicze w zasadniczej części powinny być przyznawane według jednolitej stawki powierzchniowej, równej dla wszystkich rolników, natomiast pozostała część powinna być różnicowana z uwagi na warunki gospodarowania i przestrzeganie określonych wymogów środowiskowych".

Jak powiedział Sawicki, doradcy Kaczyńskiego wpisali mu do listu "dokładnie jego słowa". "Cieszę się, że do grona upominających się o wyrównanie poziomu płatności dołączył Kaczyński i PiS" - mówił minister.

Prezes Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych Władysław Serafin zaapelował do polityków na środowej konferencji prasowej "o zaprzestanie takiej polityki, która w efekcie szkodzi negocjacjom w sprawie przyszłości WPR". W jego opinii, szef PiS powinien zmienić doradców, dlatego że słucha osób, które nie mają na ten temat wiedzy lub go "podpuszczają" licząc na to, że społeczeństwo da się złapać na tego typu slogany.

"List do Barroso jest zasłoną dymną, adresat jest niewłaściwy" - ocenił Serafin. Podkreślił, że pierwszym adresatem spraw dotyczących polityki rolnej powinien być Parlament Europejski i jego przewodniczący Jerzy Buzek, a następnie komisarz ds. rolnictwa Dacian Ciolos. "Wzywamy wszystkich polityków, by przestali jątrzyć i ośmieszać polską rację stanu, bo przygląda nam się nie tylko Europa, ale także cały świat i po wyborach dalej nie będzie łatwo układać się w Brukseli" - mówił Serafin. Dodał, że od zachowań w kampanii wyborczej będą zależały opinie o Polsce.

Według prezesa Federacji Branżowych Związków Producentów Rolnych Mariana Sikory, na osiągnięciu jak najlepszej WPR powinno zależeć wszystkim organizacjom rolników politykom i rządowi. "Powinniśmy współpracować, bo jeżeli dopłaty z tzw. I i II filara (dopłaty bezpośrednie kierowane do na rolnictwo i pieniądze na rozwój wsi) będą na odpowiednim poziomie, to będzie zapewnione bezpieczeństwo żywnościowe.

Serafin odniósł się także do wypowiedzi Adama Hofmana. "Oczekujemy, że pan poseł wycofa się z tego nieodpowiedzialnego stanowiska i przeprosi po ludzku rolników" - powiedział. Sikora zaś stwierdził, że wypowiedź Hofmanna była przykra i obraźliwa. Hofman, komentując piosenkę wyborczą PSL, powiedział: "z PSL-em to jest tak, że te chłopy wyjechali ze swoich miasteczek, wsi, trafili do Warszawy - zdziczeli, zbaranieli: tańczą, śpiewają, głosują za ustawami np. (...) za związkami partnerskimi; chłopy wyjechały ze wsi i kompletnie im odbiło".