Pierwsze w legislacyjnej kolejce będą projekty z poprzedniej kadencji, które kluby muszą ponownie zgłosić, aby zajął się nimi Sejm. Po takich przeglądach ustaw są już PiS i SLD. Posłowie PO powtarzają z kolei, że z ustawowymi priorytetami czekają na decyzje premiera i projekty rządowe. Tu najważniejsze będą budżet i ustawy okołobudżetowe.
Opozycja zapowiada wiele ustaw, choć większość z nich nie ma szans na wejście w życie. Mają raczej zamanifestować program, jak np. projekt ustawy o dodatku drożyźnianym czy wyborze między OFE a ZUS, które zgłosi PiS. Małe szanse mają też projekty ustaw o związkach partnerskich, mowie nienawiści i liberalizacji aborcji, które ponownie ma zgłosić SLD, a zapewne poprze Ruch Palikota.
Jednak mimo różnic okazuje się, że jest sporo projektów ustaw, które mogą zyskać szersze poparcie w Sejmie.
Jednym z pierwszych będzie nowelizacja ustawy żłobkowej. – Pojawiają się sygnały od dyrektorów, że trzeba ją doprecyzować. Brakuje np. przepisu o tworzeniu zespołów żłobkowo-przedszkolnych, z kolei PSL zwracało uwagę na problemy z zatrudnianiem niań przez rolników – mówi Agnieszka Kozłowska-Rajewicz z PO.
Nowelizowane będą też przepisy o przedszkolach, które wywołały burzę w trakcie kampanii wyborczej. Chodzi o w prowadzone przez samorządy opłaty za pobyt dzieci w przedszkolu powyżej 5 godzin. Projekty w tej sprawie zapowiadał PiS. Potrzebę zmian widzi też PO.
– Nowy Sejm powinien też jak najszybciej dokończyć prace nad uregulowaniem metody in vitro – mówi Małgorzata Kidawa-Błońska z PO. W poprzedniej kadencji prace nad ustawą zatrzymały się na etapie II czytania. Teraz mógłby zostać ponownie zgłoszony wypracowany wtedy projekt. Zwłaszcza że jego zwolenników przybyło. Wanda Nowicka z Ruchu Palikota zapowiada, że jej klub może złożyć własny projekt, ale może też pracować nad ustawą PO. – Zależy mi na sprawie, a nie na tym, kto złożył projekt. Ważne, żeby był dobry i żeby go w końcu przyjąć – mówi Nowicka.
Ruch Palikota pracuje też nad innymi projektami, które mogą uzyskać poparcie większości. Zaproponują reaktywację komisji Przyjazne Państwo. Chcą wrócić do blisko 80 ustaw, nad którymi komisja pracowała, a których Sejm nie przyjął. Jak zapowiada Karol Jene z RP, najważniejsze są dwie i to one zostaną zgłoszone w pierwszej kolejności: liberalizacja prawa budowlanego i wprowadzenie zasady milczącej zgody w kontaktach z urzędami. – Jeśli obywatel wystąpi z pytaniem lub wnioskiem do urzędu, a ten nie zajmie stanowiska w ciągu miesiąca, to z mocy prawa sprawa będzie uznana za załatwioną pozytywnie – mówi Karol Jene.
Zmiany w prawie budowlanym przewidują jedynie powiadomienie urzędu o rozpoczęciu budowy z przedstawieniem projektu i aktu własności nieruchomości. Urzędnicy rejestrowaliby jedynie cały proces, mogliby reagować w przypadku złamania prawa. – Liczy się jakość ustaw. Jeśli np. chcielibyśmy wprowadzać zasadę milczącej zgody i zmieniać prawo budowlane, to trzeba to zrobić tak, aby sprawę załatwić zgodnie z konstytucją – komentuje Adam Szejnfeld z PO. Jednak nie przekreśla to możliwości kompromisu z udziałem PO i PSL, które zapowiadają działania deregulacyjne.