O odebranie immunitetu posłowi PiS wnioskowała prokuratura apelacyjna. Śledczy chcą postawić byłemu likwidatorowi WSI zarzuty "niedopełnienie obowiązków i przekroczenie uprawnień". Tymczasem na efekty swojego wniosku będą jeszcze musieli jeszcze poczekać.

Reklama

Podjąłem decyzję o zwrocie wniosku do prokuratury apelacyjnej w celu uzupełnienia postępowania, którego efektem był ten wniosek jak i samego wniosku. Analiza, która została przeprowadzona na moje polecenie, wykazała że ten wniosek ma liczne uchybienia zarówno formalne jak i merytotyczne i w tym kształcie nie powinien zostać przedłożony sejmowi - powiedział w Radiu ZET Prokurator Generalny Andrzej Seremet.

Zdaniem Seremeta nie ma obaw, by sprawa się przedawniła.

Sprawa się nie przedawni, nie ma takich obaw. Jedynie w aspekcie odpowiedzialności z art. 231, czyli przestępstwa urzędniczego, może wchodzić w rachubę przedawnienie, ale przestępstwa które są również zarzucone w tym wniosku, a więc poświadczenie nieprawdy oraz ujawnienie tajemnicy przedawniają się dopiero w 2020 roku, a więc obaw o konieczność umorzenia tego postępowania w całości nie ma - uważa Prokurator Generalny.

Reklama

Andrzej Seremet podał, jakie zastrzeżenia ma wobec wniosku przedstawionego przez prokuraturę.

W moim przekonaniu wniosek ten nie zasługuje na uwzględnienie i nadanie mu biegu z tego powodu, że prokuratorzy nie w pełni dostrzegli pewne subtelności prawne związane z odpowiedzialnością osoby pełniącej przewodniczącego Komisji Weryfikacyjnej. Choćby czy ta osoba jest funkcjonariuszem publicznym w rozumieniu art. 231, to jest kwestia którą należało się zająć. Dalej: kwestia indywidualnej odpowiedzialności przewodniczącego komisji weryfikacyjnej za treść dokumentu [Raportu z likwidacji WSI - red.], który przecież nie jest wyłącznie autorstwa przewodniczącego komisji, ale był do pewnego stopnia pracą zbiorową. Więc trzeba ustalić, za które z elementów tego dokumentu ponosi odpowiedzialność przewodniczący, a za które inne osoby. Nie przesłuchano wszystkich członków tej komisji, a było ich dwudziestu czeterech. Oraz szereg innych kwestii, które powinny być jeszcze raz dogłębnie rozważone przez prokuratorów - wymienił Seremet.

Zdaniem PiS wniosek prokuratury był motywowany politycznie. Według Prokuratora Generalnego nie ma to jednak żadnych związków z polityką.

Nie ma to żadnego związku z jakąkolwiek polityką, jest to zwykła merytoryczna ocena czynności procesowej, do której jako prokurator generalny byłem upoważniony. Z pełną rzetelnością i sumiennością pochyliłem się nad tym zagadnieniem, czego efektem jest taka decyzja, o jakiej mówię - stwierdził Seremet.