Minister sprawiedliwości Jarosław Gowin poinformował, że na wtorkowym posiedzeniu rządu rekomendował wycofanie się z podpisania przez Polskę porozumienia ACTA. Według niego duch tej umowy jest zbyt represyjny. Gowin w środę na spotkaniu z dziennikarzami podkreślił, że porozumienie ACTA budzi wiele kontrowersji, m.in. czy środki karne, które daje, są współmierne do skali problemu.
W jego ocenie polskie przepisy są wystarczające w tym zakresie. Jednocześnie Gowin poinformował, że rząd podjął decyzję, aby tę umowę podpisać. Podpiszemy, mamy długi czas na ratyfikację, wtedy przeanalizujemy skutki i zliberalizujemy przepisy polskiego prawa w tym zakresie, które są niekiedy zbyt restrykcyjne - zapowiedział. Dodał, że za to zadanie odpowiedzialny będzie minister administracji i cyfryzacji Michał Boni.
Jak dodał Boni, projekt porozumienia ACTA był jeszcze bardziej restrykcyjny i zakładał m.in. ściganie karne z urzędu w przypadku wszystkich przestępstw dotyczących własności intelektualnej. Dodał, że dzięki konsultacjom w resorcie sprawiedliwości strona polska wniosła sugestie pewnych zmian i część z nich została uwzględniona.
Premier Donald Tusk poinformował we wtorek, że upoważnił polską ambasador w Tokio do podpisania ACTA. Przypomniał, że umowa ta musi być też ratyfikowana przez parlament, a potem trafi do prezydenta. Zapewnił, że intencją rządu nie jest ograniczanie wolności w internecie. Tusk zapowiedział, że rząd - jeszcze przed ratyfikacją ACTA - przygotuje pakiet ustaw, które mają dać poczucie bezpieczeństwa użytkownikom internetu w związku z ACTA.
ACTA (Anti-counterfeiting trade agreement) to układ między Australią, Kanadą, Japonią, Koreą Południową, Meksykiem, Maroko, Nową Zelandią, Singapurem, Szwajcarią i USA, do którego ma dołączyć UE. Jego nazwę można przetłumaczyć jako "porozumienie przeciw obrotowi podróbkami", dotyczy jednak ochrony własności intelektualnej w ogóle, również w internecie. Zdaniem obrońców swobód może prowadzić do blokowania w internecie różnych treści i cenzury w imię walki z piractwem.