Jednocześnie Gronkiewicz-Waltz mówi, że afera związana gdańską spółką nie jest to poważnym problemem dla rządu.

Takie rzeczy niestety się zdarzają. Dla mnie Amber Gold nie jest niczym nadzwyczajnym, bo pamiętam czasy Bezpiecznej Kasy Oszczędności Lecha Grobelnego i innych piramid finansowych. W tym konkretnym przypadku zawiodła głównie trzecia władza, czyli wymiar sprawiedliwości - uważa prezydent Warszawy.

Reklama

Hanna Gronkiewicz-Waltz odniosła się także do udziału w całej sprawie syna premiera, Michała Tuska.

Sam Tusk powiedział, że ojcostwa nie zawiesi. Każde dziecko jest dyskomfortem dla polityka, jeżeli robi się o nim głośno. Pod tym względem, ci którzy nie mają dzieci, mają łatwiej, co zauważył Lech Wałęsa (...). Jeżeli chodzi o Michała Tuska, to on nie pracował w Amber Gold tylko w OLT Express i nie działał na niczyją szkodę - stwierdziła wiceprzewodnicząca PO.

Reklama

Gronkiewicz-Waltz jest przekonana, że na wizerunek i notowania rządu nie wpłyną także taśmy Serafina.

(...) taśmy Serafina dotyczą takiej rzeczy przyziemnej - żeby sobie polatać na koszt przedsiębiorstwa czy wyciągnąć więcej pieniędzy - uważa prezydent Warszawy.

Wypowiedziała się także m.in. na temat kwestii dalszego przywództwa Donalda Tuska w partii.

Przy takich pytaniach zawsze wychodzę na superlizusa, ale uważam, że nie ma w PO osoby o takich cechach lidera, jakie ma Tusk. On oczywiście nie jest nieomylny, ale ma ogromny autorytet - stwierdziła Hanna Gronkiewicz-Waltz