Zwróciłem się do pani marszałek i Prezydium Sejmu o możliwość zorganizowania na tym posiedzeniu tej debaty, zdając sobie sprawę, ile uzasadnionych emocji, społecznych i politycznych, wzbudziła sprawa Amber Gold - powiedział premier Donald Tusk. Premier mówił o roli prokuratury, uchybieniach systemu i o swoim synu.
Nieprzypadkowo dla mnie istotne miejsce w tej refleksji ma doświadczenie nie tylko premiera, ale i ojca i wytłumaczę w dwóch zdaniach dlaczego. Gdy myślę o moim dziecku, także w kontekście tej sprawy, to nie tylko dlatego, że spodziewam się, że będzie nadal przedmiotem dociekliwości niektórych posłów - powiedział Donald Tusk.
Wydaje mi się, że wszyscy, kiedy decydujemy się na role polityczne i kiedy jesteśmy współodpowiedzialni jako rodzice, mamy ten sam dylemat - ciągnął szef rządu. - Na ile zakreślić granice bezpieczeństwa wokół naszych dzieci, na ile jesteśmy w stanie ograniczać ich wolność - wyliczał.
Jedyne rozsądne rozwiązanie, to dać dzieciom tyle wolności, ile to możliwe. A to kosztuje - podkreślił Donald Tusk.
Potem premier zapowiedział wzmocnienie niezależności prokuratury i wyposażenie prokuratora generalnego w dodatkowe narzędzia do dyscyplinowania prawidłowych zachowań prokuratorów. - Będę bronił rozdziału funkcji prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości - powiedział premier.
Z mojej strony jeden wniosek jest oczywisty, wzmocnijmy jeszcze niezależność prokuratury, wyposażmy prokuratora generalnego lub inną instytucję, być może sądową, w instrumenty, które będą w stanie skutecznie dyscyplinować lub egzekwować prawidłowe zachowania prokuratorów - mówił dalej Tusk.
Wskazał, że tych narzędzi nie należy dawać politykom. Nie dawajmy tych narzędzi politykom, ani Tuskowi, ani Kaczyńskiemu, ani Palikotowi, ani Millerowi - mówił Tusk.
W przemówieniu Tuska przewinął się też problem niewydolności służb państwowych o charakterze policyjnym czy parapolicyjnym.
Wszystkie te służby są dość ubogie, jeśli chodzi o narzędzia, zdolności ludzi, jeśli chodzi o zdobywanie informacji, ale nie procesowej, nie prowadzenia śledztwa, tylko wyprzedzająco informującej władzę o zagrożeniach pojawiających się na taką skalę, z jakim mieliśmy do czynienia w przypadku Amber Gold - podkreślił.
Wnioski o charakterze organizacyjnym, a być może personalnym podejmę w najbliższej przyszłości - powiedział.
Premier Tusk odniósł się też do zarzutów, że wiedząc o zastrzeżeniach wobec Amber Gold, nie ostrzegł Polaków przed inwestowaniem w ramach tej spółki.
Czy zadaniem premiera jest informowanie, w jaką firmę inwestować, a w jaką nie, gdzie lokować pieniądze? - pytał Tusk
W sprawie Amber Gold mamy do czynienia z kilkoma klasycznymi figurami, sytuacjami nie tylko dla Polski (...) Mamy oszusta, mamy tysiące ludzi, którzy z różnych powodów, z nadzieją, wiarą, czasem brakiem ostrożności, którzy liczyli na szybszy niż bezpieczny jak lokata w banku zysk. Mamy wolne media, które ze swojej wolności korzystają w sposób przez siebie regulowany. Mamy instytucje państwa, polityczne, prawne, które w większym lub mniejszym stopniu niewłaściwie działały, kiedy pojawił się problem tego oszustwa na dużą skalę - mówił Tusk.
Jego zdaniem w premier nie powinien ingerować w finansowe decyzje obywateli. - Zadaniem moim i państwa, parlamentarzystów, jest doprowadzenie do sytuacji, w której możliwe wszystkie lokaty i depozyty będą bezpieczne, działające w systemie nadzoru finansowego. (...) Naszym zadaniem jest wyeliminować zjawiska oszukańcze, jak piramidy - kontynuował Tusk.
Na zakończenie debaty poprosił posłów o zachowanie rozsądku i merytoryczną dyskusję. - Jeśli ulegniecie pokusie, by zrobić polityczną młóckę, kto - komu przywali, to stracimy szansę na znalezienie prawdziwych błędów systemu. Zamieszanie i awantura polityczna wokół jakiejkolwiek sprawy, nie jest najlepsza - powiedział Tusk.
Po jego wystąpieniu na mównicę wszedł minister finansów, Jacek Rostowski.