Palikot podczas czwartkowej debaty nad informacją rządu o działaniach instytucji państwowych w sprawie Amber Gold krytykował m.in. brak w Polsce odpowiedniego nadzoru nad instytucjami finansowymi. Potrzeba premiera, ministra finansów, potrzeba polityka, który nałoży na tę dziką wolnoamerykankę jakiegoś rodzaju regulacje. I to jest głos nie tylko w Polsce, to jest głos dzisiaj wszędzie dość powszechny na świecie. Źródłem obecnego kryzysu w Europie między innymi są właśnie niekontrolowane i nieregulowane rynki finansowe - ocenił Palikot.
Ministrowi sprawiedliwości zarzucił, że mu wszystko w głowie, a nie sprawiedliwość. Ile raz pan minister się wypowiadał na temat bankowego tytułu egzekucyjnego od objęcia swego urzędu? Zero razy, panie ministrze. Pana te tysiące przypadków ludzi wyrzuconych na bruk nie interesują - zwrócił się do obecnego w sali Jarosława Gowina.
Pan natomiast się wypowiadał 36 razy na temat in vitro w tym czasie. Ile razy pan minister - nie liczę dzisiejszego wystąpienia - wypowiadał się na temat skrócenia postępowania przed sądami powszechnymi w ciągu tej swojej prawie rocznej kadencji? 5 razy, panie ministrze. Ile razy się pan wypowiadał na temat związków partnerskich? 19 razy - wyliczał Palikot.
Nie ma Jarosława Kaczyńskiego, ale pozwólcie, że strawestuję jego zawołanie do Zbigniewa Ziobry: zwracając się do Leszka Millera - drogi Leszku, do Arkadiusza Mularczyka - Arku i do Jarosława Kaczyńskiego - Jarku: odwołajmy tę karawanę z gibonami, Głodziami i Gowinami. Zafundujmy Polsce rząd, na jaki Polska oczekuje - wezwał szef Ruchu Palikota.