Kaczyński podczas otwartego spotkania z mieszkańcami w Olsztynie przekonywał o potrzebie powołania rządu pozaparlamentarnego jako rozwiązania na kryzys. Jego zdaniem inicjatywa złożenia wniosku o konstruktywne wotum nieufności i wysunięcie neutralnego kandydata na premiera może zyskać poparcie posłów innych ugrupowań, którzy kierują się motywacjami patriotycznymi.

Reklama

Prezes PiS przekonywał, że kandydat jego partii na szefa rządu, prof. Piotr Gliński, jest osobą kompetentną, bo w pracy naukowej zajmował się kształtem życia publicznego w Polsce. Będziemy go forsować twardo, niezależnie od tego, że tak jak się spodziewaliśmy, usłyszeliśmy teraz ze wszystkich stron: nie - powiedział Kaczyński.

Dodał, że po głosowaniu każdy z posłów z partii formalnie opozycyjnych, który nie poprze konstruktywnego wotum nieufności, będzie osobiście obciążony odpowiedzialnością za działania obecnego rządu. Jeżeli nie poprze tego, to będzie można pod jego biurem poselskim postawić pikietę i powiedzieć: pan odpowiada za to, że mamy takie rządy - powiedział prezes PiS.

Kaczyński zapowiedział, że jeśli inicjatywa PiS nie uzyska ustawowej większości w Sejmie, to jego partia będzie powtarzać takie próby. Jeżeli nawet za pierwszym razem się nie uda, to my jako duża partia możemy zgłaszać ten wniosek o wotum nieufności raz za razem - ocenił. W rozmowie z PAP Jarosław Kaczyński potwierdził, że w najbliższych dniach spotka się z prezesem PSL Waldemarem Pawlakiem, który zapowiadał, że wystąpi do liderów parlamentarnych z propozycją rozmowy o gospodarce, sprawach społecznych i rolnictwie. Prezes PiS nie chciał jednak ujawniać terminu i szczegółów tego spotkania. Zapowiedział jedynie, że zamierza rozmawiać o poparciu dla Glińskiego. Będziemy też chcieli zbadać, czy pewnych spraw związanych z funkcjonowaniem demokracji w parlamencie, czy sferami życia społecznego i gospodarczego, które są przedmiotem zainteresowania PSL, ale i naszego, nie można jednak załatwić w sposób, który nie będzie tym sferom zagrażał - powiedział.

Kaczyński ocenił, że decyzja ministra Jarosława Gowina o reorganizacji 79 sądów jest przedsięwzięciem skrajnie szkodliwym i oznacza zwijanie państwa z mniejszych miast. Całkowicie jestem w tej sprawie po stronie PSL i gdybyśmy doszli do władzy, to byśmy na pewno tę decyzję wycofali - oświadczył. Resort sprawiedliwości ogłosił w sobotę, że minister Gowin podpisał rozporządzenie, zgodnie z którym 79 małych sądów rejonowych zostanie zniesionych i stanie się wydziałami zamiejscowymi większych jednostek. Według wicepremiera, ministra gospodarki Waldemara Pawlaka taka decyzja jest błędem. Zmiany mają wejść w życie 1 stycznia 2013 roku.(