Kandydatura Glińskiego to błąd PiS, bo beneficjentem wzrostu w sondażach powinien być lider, Jarosław Kaczyński, a uwaga jest rozproszona - powiedział Kurski w Radiu ZET.

Reklama

Europoseł przewiduje, jaki będzie finał tej "rozgrywki".

A finałem tej rozgrywki będą kwiaty dla Donalda Tuska. Za miesiąc Polska zobaczy, jak kolejny projekt PiS, który się pięknie zaczął, pikował do 39% w sondażu, kończy się rozpaczliwą klęską - ocenił europoseł.

Jego zdaniem Gliński może liczyć na 130-150 głosów. Kurski dodał, że podobnie swoje szanse PiS zmarnowało w czasie sprawowania władzy. Nie jest wcale pewne, że poprzemy Jarosława Kaczyńskiego na premiera - stwierdził Kurski.

Według niego podczas rządów PiS popełniono wiele błędów i rolą Solidarnej Polski w rządzie PiS-SP byłoby dbanie o to, by Jarosław Kaczyński tych błędów więcej nie popełniał.

Jako przykłady podał zgodę na traktat lizboński i pakiet klimatyczny, odstąpienie od lustracji i brak wsparcia instytucjonalnego dla pluralizmu w mediach. Szczególnie mocno dostało się przy tej okazji Zycie Gilowskiej.

To była wręcz zdrada programu "Polski solidarnej". Zyta Gilowska obniżała podatki dla bogatych, prawie neutralnie wobec mniej zarabiających, choć obiecywaliśmy coś dokładnie odwrotnego. Solidarna Polska chce być strażnikiem programu Polski solidarnej, solidarnościowej i stricte prawicowym w ewentualnej koalicji z PiS - powiedział Kurski.