Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski zwrócił się do szefowej unijnej dyplomacji Catherine Ashton o pomoc w negocjacjach z Rosją w sprawie sprowadzenia wraku Tu-154M do Polski.

Reklama

- Chciałbym zauważyć, że nie rozmawiamy o tych osobach, które zginęły pod Smoleńskiem, a mówimy o wraku, który jest złomem - zaznaczył Olejniczak.

Ministra Sikorskiego skrytykował Marek Siwiec - były europoseł SLD. W jego ocenie szef polskiej dyplomacji nie zachował się zawodowo. - Jeśli w Moskwie nie dostalibyśmy sygnałów, że coś się dzieje ws. wraku, to wtedy powinniśmy powiadomić Ashton, aby tą sprawę poruszyła na szczycie UE-Rosja. I wtedy nawet gdyby Catherine Ashton rozmawiała przy kawie, możemy powiedzieć, że UE zajęła się sprawą. A było całkiem odwrotnie - mówił Siwiec.

Rzecznik PiS Adam Hofman zaznaczył, że Sikorski interweniował o dwa lata za późno. - Profesjonalizmu i działania zabrakło od pierwszych minut po katastrofie smoleńskiej. Ten brak kwerendy prawnej spowodował przyjęcie złej podstawy (konwencja chicagowska), i oddanie śledztwa - zaznaczył Hofman.

Doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego - Tomasz Nałęcz odniósł się do wypowiedzi prezydenta Rosji, który podkreślił, że "nie miesza się do śledztwa smoleńskiego". - Putin zwrócił uwagę, w tej samej szczerości i merytorycznej kompetencji, że on nie wie co zrobi niezależny od niego komitet ws. wraku, chociaż wydaje mi się, że ten komitet jednak jest zależny od niego - powiedział Nałęcz.