Były minister sprawiedliwości i prokurator generalny, za którego rządów zatrzymano doktora G., nie krył satysfakcji ze skazania lekarza. Zbigniew Ziobro mówił też, że jeżeli ktoś jest za tym, żeby Polska była uczciwym krajem, to będzie usatysfakcjonowany wyrokiem. Prezes Solidarnej Polski wskazywał też, że to wielki sukces prokuratury, która doprowadziła do skazania Mirosława G. i nazwania zła złem.
Zbigniew Ziobro wskazywał, że Mirosław G. był jednym z najlepiej zarabiających polskich lekarzy. Dodawał, że jego pacjenci, często biedni ludzie, zastawiali biżuterię w lombardzie albo sprzedawali krowę, by móc wręczyć łapówkę lekarzowi.
Oprócz kary roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata sędziowie orzekli wobec lekarza 72 tysiące złotych grzywny i przepadek korzyści majątkowych na kwotę ponad 17 tysięcy. Ponadto skazanego obciążono 14 tysiącami kosztów sądowych. Wobec pozostałych 20 oskarżonych sąd warunkowo umorzył kary.
Prokuratura żądała dwóch lat więzienia w zawieszeniu i 200 tysięcy złotych grzywny. Obrona wnosiła o uniewinnienie.