15,63 miliona złotych łapówek - taką kwotę według policyjnych zestawień wzięli "do łapy" sprzedajni urzędnicy w Polsce. Kwota poraża, tym bardziej, że rok wcześniej ujawniono korupcję na "zaledwie" 6,39 miliona złotych.
Co ciekawe, jak zauważa "Rzeczpospolita", spadła za to liczba spraw o przestępstwa związane z przyjmowaniem łapówek. W 2012 roku wszczęto 5512 postępowań, o 140 mniej niż rok wcześniej. Spadek o 2,5 procenta może jest niewielki, jednak to w tej sytuacji bardzo pozytywne zjawisko.
Gdzie bierze się najwięcej? Nieustannie prym wiedzie służba zdrowia i urzędnicy.
Jako jeden z przykładów gazeta wymienia sprawę prezesa pewnej spółdzielni mieszkaniowej z Katowic oraz dwóch jego zastępców, którzy mieli przyjąć 1,35 miliona złotych łapówek za przyznawanie intratnych zleceń remontowych.