Propozycje, wraz z uzasadnieniem, proszę przesyłać na adres mailowy mojego biura poselskiego w Katowicach. Choć, muszę przyznać, wątpię, by któryś z moich kolegów pracujących w PE był ode mnie bardziej aktywny i kreatywny w tym, co robi w kraju przy pomocy swoich asystentów. Ale może się mylę – zachęcam więc do udziału w konkursie – napisał europoseł na swojej stronie internetowej. Konkurs oficjalnie zakończył się 7 stycznia.
Ci co myślą, że Migalski za trzydniowe zwiedzanie brukselskich zabytków zapłaci z własnej kieszeni są w błędzie. Jak donosi tygodnik "Wprost" koszty wycieczki poniesie Parlament Europejski, bo każdy z 754 posłów na koszt Brukseli może rocznie zaprosić od 100 do 110 osób.
– Dlaczego nie pokusił się pan o zorganizowanie takich wycieczek z własnej kieszeni? – A dlaczego miałbym? Nie widzę sensu by z własnych pieniędzy zapraszać stu gości rocznie – odpowiada Migalski.
Europoseł zarabia miesięcznie 7,7 tys. euro. Do tego dochodzi jeszcze 4,5 tys. diet i 20 tys. euro na prowadzenie biura.
Komentarze(24)
Pokaż:
III RP w obecnym wydaniu to również „dla swoich” państwo quasi-mafijne. Jest opresyjne dla zwykłych Polaków i potrafi wtrącić do więzienia biedną emerytkę za niespłacony dług w kwocie 4 zł, lecz aferzysta z „układu”, który ukradnie miliony, jest „nietykalny”. Państwo polskie pod rządami Donalda Tuska ma także charakter rozbójniczy, gdyż nastawione jest nie na rozwiązywanie problemów i stymulowanie rozwoju, ale istota jego działania polega na tym, jak obywatela wystrychnąć na dudka i oskubać. Jest zapaść służby zdrowia, deficyt budżetowy, gigantycznie rosnące zadłużenie państwa, bezrobocie, drożyzna, coraz większa bieda, upadek całych sektorów gospodarki, coraz wyższe podatki, nawet od deszczu, parapodatki i opłaty. Od początku roku doświadczamy też polowania z nagonką, czyli z fotoradarami na polskich kierowców, mającego ratować finanse publiczne pozostające w fatalnym stanie w wyniku nieudacznictwa rządu. Rząd jest tak niekompetentny, iż mając do dyspozycji ogromne środki z Unii Europejskiej, nie był w stanie przez 5 lat zbudować w całości nawet jednej autostrady!
Polakom żyje się coraz gorzej. Już 69 proc. respondentów źle ocenia rząd. Lecz władza niczym się nie przejmuje, zgodnie ze starym hasłem Urbana „rząd się zawsze wyżywi”. Według informacji medialnych, z państwowej kasy do prywatnych kieszeni działaczy PO, ich znajomych oraz rodzin trafiło przez ostatnie lata blisko 200 mln złotych. To tyle, ile potrzebuje Centrum Zdrowia Dziecka, by mogło leczyć małych pacjentów, którzy są odsyłani z kwitkiem. Polacy mają ograniczony dostęp do 200 usług medycznych, największe szpitale z powodu wyczerpania limitów odmawiają pomocy potrzebującym, a premier Donald Tusk rządowy samolot traktuje jak prywatną taksówkę, by polecieć np. do Gdańska na mecz w „piłeczkę” z kolegami, co tylko w ubiegłym roku kosztowało podatnika ponad 1,5 miliona złotych.
W czasach Napoleona ciężar finansowania jego bardzo kosztownej polityki został przerzucony na społeczeństwo. Po podniesieniu podatków cesarz pyta swego zaufanego ministra Fouche’ego o nastroje. „Narzekają, Sire” – odpowiada minister. „To można podnieść podatki”. Na kolejnym spotkaniu znowu pada pytanie o nastroje. Fouche odpowiada: „Przeklinają, Sire”. „Podnieście jeszcze bardziej podatki” – rozkazuje cesarz. Po kolejnej fali podwyżek znowu pyta: „I jak nastroje?”. „Sire – śmieją się!”. Napoleon się zachmurzył i wydał polecenie, by obniżyć podatki.
W Polsce powoli przechodzimy od narzekania do fazy następnej. Jeśli obywatele zaczynają się śmiać, to dla władzy zaczyna być bardzo groźne, bo oznacza, że sytuacja może się wymknąć spod kontroli. Czy już w 2013 roku?