Stefan Niesiołowski pełnym emocji głosem przekonywał, że głód był w czasach jego dzieciństwa, a nie teraz.
Poseł mówił, że w trakcie gry w piłkę na boisku szkolnym on i jego koledzy wyjadali wszystko z okolicznych drzew i nie tylko.
Mirabelki jedliśmy, wyjadałem szczaw z nasypu. I wszyscy byli najedzeni. A teraz te owoce leżą na ziemi. Szczawiu nikt nie zjada - powiedział Niesiołowski. To zdaniem posła najlepszy dowód na to, że dane fundacji "Maciuś" są grubo przesadzone.
Nie wierzę w te dane - stwierdził poseł.