Sikorski był pytany, czy ministrowie spraw zagranicznych Wspólnoty mogą zdecydować o nałożeniu kolejnych sankcji na Rosję. To zależy od tego, co Rosja zrobi na Ukrainie i czy prezydent Władimir Putin wykona to, co zapowiada i wycofa wojska znad granicy oraz wpłynie na swoich ludzi na wschodniej Ukrainy czy pójdzie w odwrotną stronę - powiedział szef polskiego MSZ.

Reklama

Ministrowie mają zaakceptować propozycję ambasadorów państw członkowskich dotyczącą następnych sankcji. Na czarnej liście ma się znaleźć 15 kolejnych osób z Rosji i Ukrainy i dwie firmy z Krymu. To odpowiedź Wspólnoty za aneksję półwyspu.

W Unii Europejskiej znowu słychać głosy, że należy dać szansę dyplomacji i po ostatnich wypowiedziach Władimira Putina, nie uderzać jeszcze zbyt mocno sankcjami w Rosję. Najnowsza propozycja rozszerzenia czarnej, unijnej listy to minimum dla którego udało się wstępnie uzyskać poparcie ambasadorów.

Obecnie liczy ona 48 nazwisk, po rozszerzeniu znajdzie się na niej 65. Z informacji Polskiego Radia wynika, że wśród kolejnych osób objętych sankcjami zdecydowana większość to separatyści z Krymu, pozostali to Rosjanie. Nie jest to jednak pierwszy garnitur polityków i nie są to najbliżsi współpracownicy Władimira Putina, którzy zostali wpisani na amerykańską czarną listę.

Reklama