Według ukraińskich służb bezpieczeństwa, za incydentem stoją siły prorosyjskie. Według wiceszefowej służb, Wiktorii Sjumar, ktoś podpalił podziemne kable, którymi dostarczano prąd i sygnał do nadawców telewizyjnych i radiowych.
Zdaniem Sjumar, takie działanie jest zgodne z filozofią Lenina., który po wybuchu Rewolucji Październikowej zalecił bolszewikom, by w pierwszej kolejności opanowali pocztę, telegraf i telefon. Jej zdaniem, sabotażu dokonano z dużym znawstwem tematu, bowiem tylko specjaliści wiedzą jak doprowadzić do pożaru podziemnych kabli.
Z kolei szef regionalnej administracji Wołodimir Bondarenko powiedział, że pożar został prawdopodobnie spowodowany spięciem elektrycznym. On nie sądzi by doszło do sabotażu. W sprawie wszczęto śledztwo.
Podczas opanowywania pożaru, programu telewizyjnego nie było na antenie ukraińskiej telewizji w godzinach porannych. Nadawanie przywrócono.