Dziś każdy parlamentarzysta musi wpisać do oświadczenia majątkowego wartość i metraż posiadanego mieszkania, domu czy działki. W wielu wypadkach trudno jest ją określić - do tego niezbędna byłaby opinia rzeczoznawcy lub znalezienie potencjalnego kupcy. Dlatego - jak pisze "Rzeczpospolita" - część posłów wpisuje wartość z polisy ubezpieczeniowej.
Projekt przygotowany przez senatorów zakłada, że w oświadczeniu nie będzie już mowy o wartości nieruchomości czy działki. Ale to niejedyna zmiana zaproponowana przez senacką Komisję Regulaminową. Chce ona również, by uelastycznić obowiązek podawania wartości oszczędności - zasoby pieniężne można byłoby szacować z dokładnością do 5 tysięcy złotych. Jeszcze inna zamiana zakłada zniesienie obowiązku wpisywania do oświadczenia zarobków uzyskanych z Sejmu i Senatu.
Ale to nie koniec. Senatorowie chcą ujednolicić zasady dotyczące zachowywania pracy poza parlamentem. Dziś jest tak, że posła czy senatora, który na czas kadencji wzięli w miejscu pracy bezpłatny urlop, po zakończeniu pracy przy Wiejskiej trzeba przyjąć na poprzednie stanowisko. Co więcej, przez kolejne dwa lata nie można im ani obciąć pensji, ani ich zwolnić. Teraz takie same zasady miałyby objąć posłów, którzy nie pobierają uposażenia parlamentarnego, a wciąż pracują zawodowo poza Sejmem czy Senatem.
Część propozycji senatorów to realizacja zaleceń Grupy Państw przeciwko Korupcji GRECO - organu Rady Europy. Postulowała ona także objęcie oświadczeniami majątkowymi najbliższej rodziny parlamentarzystów. Nie zostało to jednak uwzględnione przez komisję senacką.