Głosowanie nad wnioskami SLD i SP odbędzie się na przyszłym posiedzeniu Sejmu.
Infoafera dotyczy nieprawidłowości przy zamówieniach publicznych na obsługę prezydencji Polski w Unii Europejskiej oraz zakup sprzętu i usług teleinformatycznych realizowanych przez Cam Media SA. Dotychczas zatrzymano kilkanaście osób, w tym byłego wiceszefa MSWiA oraz urzędniczkę odpowiedzialną za zamówienia publiczne w MSZ.
Dziś odbyło się pierwsze czytanie wniosków w tej sprawie zgłoszonych przez SLD i Solidarną Polskę. Poseł SLD Dariusz Joński podkreślał, że w aferę mogą być zamieszani liczni urzędnicy państwowi a także politycy.
- Donald Tusk i Grzegorz Schetyna obiecywali niegdyś budowanie sieci światłowodowej i została zbudowana sieć, ale nie światłowodowa, tylko korupcyjna o wielkiej przepustowości, patrząc na kwoty i pieniądze jakie były przekazywane w formie łapówek. Zamiast 3G mamy 3 razy K - korupcja, korupcja i jeszcze raz korupcja - wyliczał Dariusz Joński.
Jak dodał, pod szczególnym nadzorem CBA w tej sprawie znalazło się Centrum Projektów Informatycznych, które organizowało przetargi warte niemal 1,5 miliarda złotych.
- Były szef tego Centrum i jego współpracownicy mieli przyjąć łapówki o wartości 4 milionów złotych, co jest rekordem w historii III RP, miały one różne formy - gotówka, wartościowe rzeczy, samochody czy atrakcyjne wycieczki. Śledztwo toczy się wobec przetargów przeprowadzonych w Komendzie Głównej Policji, gdzie łączna wartość zamówień sięgała 15 milionów złotych - powiedział Dariusz Joński. Na koniec zaapelował do polityków PO o poparcie wniosku.
- Powołanie komisji śledczej będzie testem uczciwości dla rządzących - przekonywała z kolei Beata Kempa z Solidarnej Polski. Uzasadniając wniosek posłanka pytała parlamentarzystów PO oraz PSL, czy wiedzą, czym jest uczciwość wobec obywateli. - To test na to, czy chcecie pokazać jak się dorabiają ci, którzy są cwani, wyrachowani i mają dojścia - podkreślała Beata Kempa.
Wojciech Szarama z PiS przekonywał, że nie ma powodów do odrzucania wniosku o powołanie komisji śledczej. Przekonywał, że rządzący będą mieli okazję opowiedzieć o działaniach antykorupcyjnych, jakie podejmowali. - I wtedy będzie można mówić o ujawnieniu sprawy, bo siłą rzeczy postępowanie prokuratorskie czy działania CBA skupią się na podejrzanych, natomiast ministrowie powinni na pytania odpowiedzieć - powiedział poseł PiS.
Komisji śledczej sprzeciwia się Platforma Obywatelska. Podczas debaty poseł tej partii Andrzej Halicki wniósł o odrzucenie obu wniosków w pierwszym czytaniu. Polityk przekonywał, że infoaferę badają organa ścigania.
- A jeżeli ktoś stwierdza, że prawo naruszyły osoby z najwyższego szczebla administracji państwowej, to powinien zgłosić wniosek do Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej, która zbada, czy postawić dane osoby przed Trybunałem Stanu - stwierdził Andrzej Halicki.
Platforma Obywatelska zgłosiła wnioski o odrzucenie propozycji zarówno SLD jak i Solidarnej Polski. Minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz mówił w Polskim Radiu, że komisja nie wniesie nic nowego. Afera została wyjaśniona. Zajmuje się nią Centralne Biuro Śledcze. Winnych zdemaskowały więc organa państwa, które temu służą - zwrócił uwagę szef resortu.
Komentarze(65)
Pokaż:
Jak to się stało, że nie starsi przecież panowie wespół, w zespół restartują projekt i dają zarobić firmie komputerowej z Wrocławia. Restartują, zmieniają źródła finansowania i snują fantasmagorie o swoich dokonaniach. I tak dalej i tak dalej. Tysiące pytań bez rzetelnej odpowiedzi, bez diagnozy, bez oceny, bez odpowiedzialności.
Nieczysta gra o policyjną kasę
2007-12-28 07:24 aktualizacja: 2007-12-28 09:30
MARIUSZ ZIELKE
Ktoś chce usunąć szefa IT policji przed zakupami wartymi ponad 500 mln zł
Zgodnie z ustawą o modernizacji policji, nasi mundurowi aż 0,5 mld zł mają przeznaczyć na zakupy i usprawnienie systemów informatycznych. Wszystko powinni wydać w ciągu dwóch lat, a gros zakupów i przetargów ruszy w 2008 r. W planach są m.in. budowa nowoczesnego systemu dowodzenia za 120 mln zł, pokaźne zakupy sprzętu i rozwiązań do obsługi policji. Dla firm z branży IT to łakomy kąsek. Policja należy do ich największych i najlepszych klientów. Komuś wyraźnie jednak przeszkadza osoba odpowiedzialna merytorycznie za inwestycje. To Andrzej Machnacz, szef Biura Łączności i Informatyki, na którego już drugi raz doniesiono, że ulega wpływom firm, wyjeżdżając na sponsorowane zagraniczne imprezy.
Anonim na Gwiazdkę
Donos na szefa IT policji trafił do nas niczym prezent gwiazdkowy tuż przed świętami. Według informacji „PB”, otrzymały go też przynajmniej dwie inne gazety. Blisko pół roku wcześniej podobny donos wpłynął bezpośrednio do policji. Wewnętrzna kontrola — według naszych informacji — oczyściła dyrektora z zarzutów.
Anonimowy informator twierdzi, że Andrzej Machnacz torpeduje informatyzację oraz wyjeżdża na zagraniczne rauty z firmami obsługującymi policję. Anonim wymienia wyjazdy na forum Oracle do San Francisco i na konferencję IBM do Nowego Jorku (połączny z konferencją urzędową w Waszyngtonie). Sugeruje, że wyjazdy przekładają się na ustawianie zakupów w policji.
Wyjazdy na konferencje to fakty. Jeśli rzeczywiście miałyby się przekładać na ustawianie zakupów pod firmy, mielibyśmy do czynienia z wielkim skandalem przetargowym w policji. Anonim podaje jednak nieprecyzyjne informacje i miesza je z insynuacjami. Pytanie więc, czy ktoś nie próbuje wyrzucić z pracy niewygodnego dyrektora. A może ma już kandydata na jego miejsce?
Bez przełożenia
Policja na razie nie skomentowała tej sprawy. Andrzej Machnacz zapewnia z kolei, że nie ulegał żadnym wpływom firm, wszystkie działania może wyjaśnić i nie ma sobie nic do zarzucenia. Przyznaje, że uczestniczył w wymienionych konferencjach, jednak za wszystkie płaciła Komenda Główna Policji, a nie sponsorzy.
— Na takich konferencjach poznajemy najnowsze technologie i możemy wymieniać doświadczenia z innymi użytkownikami systemów. To należy do naszych obowiązków —tłumaczy Andrzej Machnacz.
Policja korzysta z wielu rozwiązań Oracle. IBM ma znacznie słabszą pozycję u nas, ale na świecie w zakresie systemów dla służb to potęga. W konferencji w Waszyngtonie uczestniczyli zaś przedstawiciele wojska i służb z USA, Unii i przedstawiciele NATO.
— O ile wyjazdy sponsorowane do ciepłych krajów mogą wzbudzać kontrowersje, o tyle nie możemy zabraniać urzędnikom udziału w światowych kongresach informatycznych. Pozbawimy ich kontaktu z nowościami technologicznymi. To byłby krok wstecz — mówi przedstawiciel jednej z firm IT (niezwiązanej z IBM i Oracle).
W tego typu wyjazdach powini brać udział pracownicy merytoryczni (tak było w tym przypadku). Często jednak bywa tak, że są to prezesi i dyrektorzy z politycznego nadania. Wówczas wątpliwości są uzasadnione.
Prosty ruch
Wyjaśnienie zarzutów z donosu powinno być dość proste. Anonim podaje bowiem informację, że wyjazd na konferencje IBM miał skutkować działaniami lobbingowymi w kierunku wyboru oferty IBM i SAP na system wspomagania obsługi policji (SWOP). Konferencja odbyła się w październiku 2007 r. Przetarg na SWOP z przyczyn formalnych unieważniono zaś na początku września, nie było więc możliwości preferowania tej oferty po konferencji w USA.
— Nigdy nie złożyliśmy żadnej oferty na SWOP, bo przetarg unieważniono — zapewnił nas nieoficjalnie przedstawiciel tego konsorcjum.
Albo układy, albo nieczyste chwyty zawiedzionych firm
Jeśli rzeczywiście ktoś w policji — jak twierdzi anonimowy donosiciel — preferował ofertę firm IBM i SAP w jednym z przetargów, to w Komendzie Głównej powinien być ślad takich działań. To mogłaby być oferta z opinią, wniosek o udzielenie zamówienia z wolnej ręki lub inna wskazówka z Biura Łączności i Informatyki. Jeśli takie zdarzenia miały miejsce, sprawa wyjazdów dyrektora i jego podwładnych powinna być skrupulatnie wyjaśniona i może zakończyć się nieprzyjemnie zarówno dla nich, jak i dla samej policji. Jeśli takich śladów lobbowania nie ma, to warto byłoby poszukać anonima wśród firm, które liczą na policyjne pieniądze i nie cofają się przed zastosowaniem brudnych chwytów w celu oczernienia doświadczonego policjanta.
Gdy dr inż. Andrzej Machnacz obejmował posadę szefa IT policji, miał opinię świetnego fachowca. Jeden z ówczesnych przełożonych mówił o nim, że tak dobrego merytorycznie pracownika można w strukturach służb szukać ze świecą.
Andrzej Machnacz skończył Politechnikę Poznańską, doktoryzował się na Politechnice Warszawskiej. Doktorat nauk technicznych w dziedzinie informatyki uzyskał w 2002 r. Prawie przez 10 lat był doradcą w zakresie bezpieczeństwa Interpolu. Szkolił się m.in. w USA, Francji i Hiszpanii.
Najwięcej zarabiają dzięki policji
Ten największy światowy dostawca baz danych współtworzył główny system policyjny — Krajowy System Informacyjny Policji (KSIP). Szacunkowy koszt projektu wraz ze sprzętem i obsługą to w ciągu ostatnich lat ponad 250 mln zł. Oracle otrzymał też kilka umów z wolnej ręki na systemy wsp e za blisko 40 mln zł).
ółpracujące z KSIP — hurtownię danych i system poszukiwawczy policji (łączni
HP przejął prawa do KSIP od Oracle, często współpracował też z tą firmą przy wdrożeniach i ofertach dla policji. Obecnie realizuje System Informacyjny Schengen II wart ponad 50 mln zł oraz wdrożył system przygotowujący Polskę do wejścia do Schengen za blisko 17 mln zł.
Spółka powstała z połączenia Emaksu i Computerlandu ostatnio dostarcza terminale (komputery przenośne i przewoźne) dla policji za ponad 90 mln zł, ale obie firmy przed połączeniem zrealizowały sporo zleceń informatycznych, m.in. w zakresie systemów wspomagania dowodzenia oraz wdrożeń lokalnych w jednostkach policji.
Comp, zależny obecnie od Prokomu, sporo zarabiał na systemach bezpieczeństwa i szyfratorach dla policji. Spółki z grupy tworzą też za ponad 20 mln zł system zabezpieczeń dla użytkowników głównych policyjnych systemów.