Polscy śledczy przesłuchali w USA w sprawie "największej afery korupcyjnej w III RP" pięciu menedżerów IBM odpowiedzialnych za naszą część Europy.
Jak podaje "Rzeczpospolita", ich zeznania obalają m.in. linię obrony Marcina F. - b. dyrektora ds. sprzedaży IBM Polska, podejrzewanego o korumpowanie Andrzeja M., urzędnika MSWiA. Ten ostatni za łapówki (warte łącznie 4 mln zł) miał ustawiać rządowe przetargi.
F. nie przyznaje się do winy i przekonuje, że to centrala w USA decydowała o cenach i upustach.
Tymczasem, jak mówi prokurator Andrzej Michalski, decyzje te zapadały w polskim oddziale koncernu. A pisma o akceptację do USA traktowano jako formalność - informowały, a nie pytały o zgodę na daną decyzję.
Ceny i marże mają znaczenie dla sprawy, bo właśnie dzięki nim spółka mogła oferować ceny poniżej kosztów i wygrywać przetargi z konkurencją.
Sprawa toczy się od 2011 roku i dotycz nieprawidłowości w przetargach z lat 2007-2010 na zakup sprzętu i usług teleinformatycznych przez Centrum Projektów i Usług Informatycznych b. MSWiA i Komendy Głównej Policji.