Te doniesienia potwierdził IAR wiceszef i rzecznik SLD Dariusz Joński. Nie ma żadnych warunków, idziemy wspólnie, razem, w porozumieniu, pod szyldem zjednoczonej lewicy - powiedział Dariusz Joński.
Reklama
Jak poinformował Sebastian Wierzbicki, koncepcja wspólnego startu w wyborach z innych formacjami lewicowymi zyskała poparcie 56 członków Rady Krajowej SLD. Trzech było przeciw, a 19 wstrzymało się od głosu.
Komentarze(14)
Pokaż:
Sudan Południowy - najmłodsze państwo świata pogrąża się w chaosie
Żołnierze armii Sudanu Południowego gwałcili, a następnie palili żywcem młode dziewczyny - krzyczały na początku lipca nagłówki artykułów, po tym, jak raport ONZ opisał zbrodnie, do których doszło w ostatnich miesiącach w najmłodszym państwie świata. Niestety, pełna lista okrucieństw była znacznie dłuższa. Zawierała grupowe gwałty, puszczanie z dymem całych osad, torturowanie kobiet i małych chłopców oraz werbowanie dzieci. Między innymi.
O tym, że wojska wierne rządowi Ludowego Ruchu Wyzwolenia Sudanu (SPLM) dopuszczają się wielu potworności, wiadomo było od dawna. Większość doniesień z frontu, trwającej od półtorej roku wojny domowej, skupiała się jednak na grzechach partyzantów, walczących pod banderą zbuntowanego SPLM-IO (In Opposition, W Opozycji). To ich regularnie oskarżano o ludobójcze wręcz praktyki. Opowieści 115 świadków ofensywy, którą rozpoczęły w kwietniu w stanie Unity siły rządowe, nie pozostawiają złudzeń: południowosudańska armia bywa tak samo bestialska, jak jej wrogowie.
Pobierający wcześniejsze emerytury, gdy osiągną ustawowy wiek emerytalny, dowiadują się, że ZUS odejmie im każdą wypłaconą do tej pory złotówkę. W ten sposób stracą nawet 800 zł miesięcznie. – Nie powinno to budzić zastrzeżeń – twierdzi resort pracy. Emerytalni eksperci i prawnicy nie mają wątpliwości, że w tym wypadku prawo działa wstecz, na niekorzyść emerytów.
Zakład Ubezpieczeń Społecznych odlicza wypłacone wcześniej kwoty od kapitału emerytalnego osobom pobierającym wcześniejszą emeryturę z chwilą osiągnięcia przez nie ustawowego wieku emerytalnego – donosi „Gazeta Prawna”. W ten sposób miesięczne świadczenia mogą zmaleć nawet o 800 zł. Taka sytuacja dotknęła osoby urodzone po 31 grudnia 1948 r.
- Przepisy pozwalające na odliczanie już wypłaconych świadczeń weszły w życie 1 stycznia 2013 r. wraz z ustawą podnoszącą wiek emerytalny. Eksperci twierdzą jednak, że osoby, które przed tym terminem przeszły na wcześniejszą emeryturę, nie mogły wiedzieć, że taka decyzja negatywnie wpłynie na wysokość ich świadczeń po osiągnięciu ustawowego wieku emerytalnego.
– Sytuacja ta jest analogiczna do tej, w jakiej znaleźli się emeryci, którym najpierw zezwolono na łączenie bez żadnych ograniczeń pracy z pobieraniem emerytur, a potem zmuszono ich do zwolnienia się z pracy pod groźbą zawieszenia wypłaty świadczenia. Wówczas nie tylko Trybunał Konstytucyjny uznał te przepisy za niezgodne z ustawą zasadniczą, lecz także Sejm musiał uchwalić ustawę będącą podstawą wypłaty zawieszonych świadczeń – podkreśla analityk Andrzej Strębski.
Adwokat Zbigniew Cichoń nie ma wątpliwości, że Trybunał Konstytucyjny powinien zająć się także praktyką odliczania przez ZUS wypłaconych wcześniej świadczeń.
– Skandalem jest wprowadzenie zmian przepisów wobec osób, które już pobierają świadczenia. Takie rozwiązanie mogło dotyczyć wyłącznie ubezpieczonych, którzy zdecydowali się na wcześniejszą emeryturę, wiedząc o konsekwencjach finansowych – tłumaczy prawnik.
Tworzą nowy mit „niemieckiego ruchu oporu”?
Poettering tak bardzo się zagalopował w wychwalaniu „niemieckiego ruchu oporu”, że w zasadzie zrównał go z polską Armią Krajową. W swoim przemówieniu stwierdził m.in., że Stauffenberg wraz z innymi dokonali zamachu na Hitlera, pomimo że zdawali sobie sprawę, iż czyn ten ma nikłe szanse na powodzenie. „Niecałe dwa tygodnie po zamachu z 20 lipca 1944 r. Armia Krajowa rozpoczęła w Warszawie powstanie zbrojne przeciwko niemieckiemu okupantowi” – powiedział w kolejnym zdaniu Poettering i dodał, iż także w tym wypadku wszyscy zdawali sobie sprawę, iż nie ma szans na zwycięstwo.
Również polski prezydent Bronisław Komorowski nawiązał do tego samego wątku, stwierdzając, że "W JAKIMŚ SENSIE POWSTANIE WARSZAWSKIE BYŁO KONSEKWENCJĄ ZAMACHU NA HITLERA 20 lipca 1944 r. w Wilczym Szańcu.
- „W jakiejś mierze polski zryw niepodległościowy 1 sierpnia 1944 r. wpisuje się (niezależnie od intencji) także w ten kalendarz wydarzeń, w których funkcjonuje tradycja 20 lipca 1944 r., a więc tradycja zamachu na Hitlera” – powiedział w Berlinie Bronisław Komorowski, dodając, że niemiecki sprzeciw wobec nazizmu wymagał heroizmu i odwagi, często nieporównywalnej z niczym innym, więc zasługuje na szacunek i na podziw. W ten sposób obydwaj politycy (polski - Komorowski i niemiecki - Poettering) wspólnie dopisali do nowej historii „niemiecki ruch oporu”, ZRÓWNUJĄC GO ze zrywem niepodległościowym w wykonaniu Armii Krajowej.
Polscy patrioci oburzeni
Większość Polaków obecna na uroczystości w Berlinie, z którymi rozmawialiśmy, stwierdziła, że wystąpienie Komorowskiego było - najdelikatniej mówiąc - niestosowne. Berliński adwokat Stefan Hambura stwierdził, że zrównywanie polskiego ruchu oporu z jakoby w ogóle istniejącym niemieckim jest wyjątkowo niepokojące. „Słowa Poetteringa, w których najpierw wychodzi on od zamachu na Hitlera z 20 lipca 1944 r., a później płynnie przechodzi do Powstania Warszawskiego i Armii Krajowej, aby zakończyć na tym, że powstaje w Brukseli Dom Historii Europejskiej, muszą budzić wielki niepokój, że wszystkie te sprawy zostaną celowo zrównane” – powiedział nam Hambura.
Jego zdaniem zrównywanie heroizmu setek tysięcy Polaków z czynem kilkudziesięciu Niemców, którzy postanowili z pragmatycznych powodów zabić swojego byłego guru, jakim był Hitler, jest szkodliwe. „Szkoda, że polski prezydent wziął udział w takim przedsięwzięciu” – podsumował Hambura.
Niemcy od kilkunastu lat piszą historię od nowa i są w tej dziedzinie niedoścignionymi mistrzami.
Rozpoczęła ten proceder (i to skutecznie) była szefowa Związku Niemieckich Wypędzonych Erika Steinbach, która poprzez odpowiednią narrację i działania spowodowała, że cała Europa uwierzyła, iż najbardziej pokrzywdzonymi w wyniku drugiej wojny światowej byli niemieccy przesiedleńcy. To dzięki jej działaniom rząd i niemiecki parlament wielokrotnie czciły w specjalnych uchwałach niemieckich wypędzonych. Teraz najprawdopodobniej na historycznej mapie losów współczesnej Europy dojdzie jeszcze jedna grupa godna szacunku: członkowie niemieckiego ruchu oporu.
KTÓRYCH CZYN POLSKI PREZYDENT BRONISŁAW KOMOROWSKI ZRÓWNAŁ Z HEROICZNYM ZRYWEM NIEPODLEGŁOŚCIOWYM W WYKONANIU ARMII KRAJOWEJ.
Pobierający wcześniejsze emerytury, gdy osiągną ustawowy wiek emerytalny, dowiadują się, że ZUS odejmie im każdą wypłaconą do tej pory złotówkę. W ten sposób stracą nawet 800 zł miesięcznie. – Nie powinno to budzić zastrzeżeń – twierdzi resort pracy. Emerytalni eksperci i prawnicy nie mają wątpliwości, że w tym wypadku prawo działa wstecz, na niekorzyść emerytów.
Zakład Ubezpieczeń Społecznych odlicza wypłacone wcześniej kwoty od kapitału emerytalnego osobom pobierającym wcześniejszą emeryturę z chwilą osiągnięcia przez nie ustawowego wieku emerytalnego – donosi „Gazeta Prawna”. W ten sposób miesięczne świadczenia mogą zmaleć nawet o 800 zł. Taka sytuacja dotknęła osoby urodzone po 31 grudnia 1948 r.
- Przepisy pozwalające na odliczanie już wypłaconych świadczeń weszły w życie 1 stycznia 2013 r. wraz z ustawą podnoszącą wiek emerytalny. Eksperci twierdzą jednak, że osoby, które przed tym terminem przeszły na wcześniejszą emeryturę, nie mogły wiedzieć, że taka decyzja negatywnie wpłynie na wysokość ich świadczeń po osiągnięciu ustawowego wieku emerytalnego.
– Sytuacja ta jest analogiczna do tej, w jakiej znaleźli się emeryci, którym najpierw zezwolono na łączenie bez żadnych ograniczeń pracy z pobieraniem emerytur, a potem zmuszono ich do zwolnienia się z pracy pod groźbą zawieszenia wypłaty świadczenia. Wówczas nie tylko Trybunał Konstytucyjny uznał te przepisy za niezgodne z ustawą zasadniczą, lecz także Sejm musiał uchwalić ustawę będącą podstawą wypłaty zawieszonych świadczeń – podkreśla analityk Andrzej Strębski.
Adwokat Zbigniew Cichoń nie ma wątpliwości, że Trybunał Konstytucyjny powinien zająć się także praktyką odliczania przez ZUS wypłaconych wcześniej świadczeń.
– Skandalem jest wprowadzenie zmian przepisów wobec osób, które już pobierają świadczenia. Takie rozwiązanie mogło dotyczyć wyłącznie ubezpieczonych, którzy zdecydowali się na wcześniejszą emeryturę, wiedząc o konsekwencjach finansowych – tłumaczy prawnik.
Polska zapłaciła wysoką cenę za wolność ufając bezwzględnie Balcerowiczowi a zaprzepaściła szansę rozwoju gospodarczego powierzając finanse państwowe Rostowskiemu.
Wreszcie kończy się epoka betonu partyjnego. Epoka Niesiołowskich, Macierewiczów, Mazowieckich, Geremków, Kaczyńskich, Millerów etc. etc. Rozliczyć i dać to na co sobie każdy zasłużył. No tylko kto to ma zrobić? Oni się dobrze do tego momentu przygotowali i świetnie wytresowali swoich następców. Foto na sklave.smieszne-zdjecia