Rada Europejska wybiera swojego przewodniczącego większością kwalifikowaną na okres dwóch i pół roku; mandat przewodniczącego jest jednokrotnie odnawialny - zapisano w art. 15 traktatu z Lizbony.

Reklama

To właśnie w tym dokumencie podpisanym w 2007 roku ustanowiono stanowisko stałego przewodniczącego Rady Europejskiej. W skład tego gremium wchodzą szefowie państw lub rządów UE, przewodniczący Rady Europejskiej i szef Komisji Europejskiej. W pracy Rady uczestniczy też szefowa unijnej dyplomacji.

Rada Europejska, na której czele stoi obecnie Donald Tusk, nie pełni funkcji ustawodawczej, lecz "daje Unii impulsy niezbędne do rozwoju oraz określa ogólne kierunki działań i priorytety polityczne".

Kadencja przewodniczącego Rady trwa 2,5 roku, ale można ją odnowić. Z takiej możliwości przywódcy skorzystali w przypadku poprzednika Tuska, Hermana Van Rompuya, który piastował unijny urząd w sumie przez pięć lat.

W traktacie lizbońskim podkreślono, że przewodniczący nie może sprawować krajowej funkcji publicznej, ale nie wykluczono ewentualnej możliwości sprawowania przez niego mandatu w innej instytucji europejskiej.

Formalnie nie ma procedury proponowania kandydatur, jednak to rządy odpowiadają za zgłaszanie pretendentów do objęcia funkcji szefa Rady Europejskiej.

Obecnie w przypadku Tuska nie było to konieczne, bo traktat lizboński stwierdza, że mandat przewodniczącego może być odnowiony i nie opisuje procedury zgłaszania. Były premier Polski zadeklarował podczas szczytu UE na Malcie na początku lutego, że jest gotów pełnić urząd przez kolejne dwa i pół roku.

Poinformowałem po rozmowach z wieloma liderami, którzy sami zgłaszali się z ofertą wsparcia, że jestem gotowy kontynuować pracę, ale to będzie zależało od decyzji wszystkich premierów i prezydentów - mówił Tusk dziennikarzom 3 lutego.

Konsultacje w sprawie tego, komu powierzone ma być stanowisko przewodniczącego przeprowadza rotacyjna prezydencja - obecnie jest to Malta - i to ona w trakcie szczytu ogłosi, kto ma czyje poparcie. Zarządzenie głosowania szefów państw i rządów, choć przewidziane procedurą, nie jest wcale przesądzone i zależy od tego, czy są wyraźne podziały w sprawie wyboru szefa Rady Europejskiej.

Reklama

Teoretycznie prezydencja maltańska może poinformować przywódców, że wprawdzie nie ma pełnej zgody Rady co do przedłużenia mandatu Tuska, bo przeciwna jest Polska, ale pozostałe kraje wyrażają poparcie. Gdyby jednak kilka stolic zdystansowało się od byłego lidera PO, wówczas możliwe jest głosowanie.

Kadencja obecnego przewodniczącego Rady Europejskiej kończy się z końcem maja, więc co do zasady liderzy unijni powinni podjąć decyzję o jego przyszłości na szczycie 9-10 marca w Brukseli.