Wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki w wywiadzie dla „wSieci”, którego fragmenty opublikowano w serwisie wgospodarce.pl., tak mówił o spodziewanych efektach Planu na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju: - Zwiększenie udziału polskiego kapitału w sektorze bankowym, nowa jakość polityki eksportowej, pakiet ułatwień dla firm, początek elektromobilności w Polsce, efektywne zjednoczenie instytucji rozwoju, ponad 50 tys. nowych miejsc pracy w sektorze zaawansowanych usług dla biznesu, wyższe płace w większości branż czy pozyskiwanie nowoczesnych technologii i inwestycji polskich oraz zagranicznych bez wyprzedaży majątku narodowego.
Podkreślił, że bardzo ważnym zadaniem Planu jest równomierny wzrost we wszystkich regionach Polski. - Nie godzimy się na jakieś "polaryzacyjno-dyfuzyjne" teorie poprzedniej władzy, w myśl której liczą się tylko wielkie miasta, a innym regionom Polski to mogą spaść jedynie okruszki z pańskiego stołu. Mam tu na biurku listę inwestycji, nad którymi z mozołem pracują setki ludzi z naszych resortów. I tam znajdą panowie nazwy grubo ponad 300 małych i średnich miejscowości, w których powstaną inwestycje w konkretnych firmach – od Koszalina po Chełm i od Świebodzina po Łomżę. Nie ma też interesów na zasadzie "grupy kolegów". Jest jasny proces, są dobre mechanizmy kontroli i wykonania.
Dodał, że w przyszłym roku zostaną oddane w Białej Podlaskiej pierwsze mieszkania zbudowane w ramach rządowego programu Mieszkanie Plus, których cena wyniesie 1 830 zł netto za mkw.
Mateusz Morawiecki, w nawiązaniu do zapisanego w Planie rozwoju elektromobilności, mówił: - Podpisaliśmy już umowy z 41 miastami, które w ciągu dwóch–trzech lat wymienią swój tabor autobusowy. To będzie oznaczało, że w tym czasie ok. 15 proc. autobusów w polskich miastach będzie jeździło w systemie elektromobilności. Dziś to niecały 1 proc. autobusów. A to dopiero początek rozwoju e-autobusów i samochodów elektrycznych.
- Rozwijamy program budowy polskiego transportu szynowego i autobusowego, wspieramy liderów tej branży. Idzie to nieźle. Coraz więcej sprzedajemy polskich dronów, jest też realna szansa, że za pięć lat Polska będzie największym eksporterem mebli w Europie, już działa dedykowany temu sektorowi stosowny program - kontynuował.
Wicepremier zadeklarował również, że zabiega o takie zagraniczne inwestycje, "które nie niszczą polskich firm, które są z najwyższej półki technologicznej i tworzą najlepsze miejsca pracy". - Bardzo nam na tym zależy. Proszę zwrócić uwagę na zasadniczą różnicę: my niczego nie sprzedajemy, zapraszamy tych, którzy chcą tu stawiać fabryki. Niestety w przeszłości przyciągano kapitał zagraniczny głównie w oparciu o wyprzedaż, także najcenniejszych sreber rodowych. To było najłatwiejsze. Często, zdecydowanie za często, takie prywatyzacje kończyły się zniszczeniem polskiej firmy. Szczególnie w mniejszych miejscowościach, gdzie teraz staramy się przyciągać i wspierać inwestorów - wskazał.