We wtorek na Twitterze na koncie dane_publiczne zostało upublicznione pismo, jakie prezydent Andrzej Duda skierował w połowie marca do szefa MON Antoniego Macierewicza ws. pism wysłanych do ministra obrony przez szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego od grudnia 2015 r. do października 2016 r., które pozostały bez odpowiedzi. Upubliczniony dokument jest datowany na 16 marca i skierowany do szefa MON oraz do wiadomości premier Beaty Szydło.
Szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski pytany w środę w radiu RMF FM, o to kolejne pismo prezydenta do szefa MON, stwierdził, że dostęp do informacji publicznej "umożliwia zobaczenie pełnej palety barw relacji pomiędzy prezydentem Andrzejem Dudą a szefem MON Antonim Macierewiczem".
Widać wyraźnie, że stanowczość prezydenta w relacjach z ministrem Macierewiczem jest trwałym elementem tej relacji - dodał.
Szczerski podkreślił, że prezydent jako zwierzchnik sił zbrojnych stawia wymagania. To nie chodzi o jakiekolwiek inne relacje poza tą jedną - poza poważnym stawianiem wymagań i oczekiwań wobec wszystkich organów państwa - powiedział.
Szef gabinetu prezydenta stwierdził też, że to nie prezydencka kancelaria pokazała tę korespondencję między prezydentem a szefem MON, jest to efekt działania jednej z instytucji pozarządowych, która wystąpiła o informację publiczną, a która teraz ujawnia otrzymane dokumenty. My mieliśmy obowiązek te dokumenty przekazać, one nie są klauzulowane, nie są zastrzeżone tajnością, są jawne publicznie - dodał.
Szczerski pytany, czy prezydent domaga się dymisji Macierewicza odpowiedział, że prezydent "w żadnej mierze nie wymuszał na pani premier i zapleczu partyjnym rządu jakichkolwiek zmian personalnych".
Według Szczerskiego, prezydent "chce współpracy, która jest współpracą pełną, rzetelną i otwartą, i taką, która jest bieżąca". To kwestia stawiania wymogów, to jest ustawianie sobie relacji (...). Prezydent ustawia sobie relację z szefem MON w sposób właściwy - powiedział.
Szczerski oświadczył, że prezydent wspiera działania każdego ministra rządu, "na tyle, na ile ten minister realizuje ich wspólny program polityczny". Pan Macierewicz i to wszystko, co dzieje się dzisiaj w armii, także w kontekście decyzji NATO, wzmacnia polskie bezpieczeństwo - ocenił.
Zaznaczył, że prezydent podczas ostatniej odprawy kadry kierowniczej MON i sił zbrojnych "bardzo mocnymi słowami określił to, jakiej praktyki on oczekuje w procesie wzmocnienia polskiej armii". "Postawił bardzo wyraźne granice, w ramach których musi się to unowocześnienie polskiej armii poruszać, żeby było skuteczne" - mówił Szczerski.
Wszyscy w wojsku wiedzą, czego oczekuje od nich Andrzej Duda. Dopóki to będą realizować, dopóty pan prezydent Duda będzie te działania wspierał - oświadczył.
Upublicznione we wtorek pismo - z połowy marca - prezydenta do szefa MON dotyczy pism skierowanych przez szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego do Ministra Obrony Narodowej w okresie od grudnia 2015 r. do października 2016 r., "które do chwili obecnej pozostały bez odpowiedzi". Niektóre z nich mają szczególne znaczenie dla bezpieczeństwa państwa. W związku z powyższym oczekuję od Pana Ministra zajęcia pilnego stanowiska w przedmiotowych sprawach oraz przesłanie odpowiedzi na mój adres – brzmi pismo.
Na początku marca prezydent Duda napisał do szefa MON dwa listy. W jednym z nich napisał, że oczekuje "niezwłocznego podjęcia stosownych działań" w związku z brakiem obsady ataszatów wojskowych w ważnych państwach sojuszniczych, m.in. w USA i Wielkiej Brytanii. W drugim piśmie prezydent wskazał, że oczekuje wyczerpującej informacji na temat tworzenia wielonarodowego dowództwa dywizji w Elblągu.
W odpowiedzi Macierewicz zapewnił, że dowództwo osiągnie wstępną gotowość terminowo lub z niewielkim opóźnieniem, a kandydaci na attache obrony zostali wskazani i są sprawdzani przez SKW. Zapewnił, że działalność wojskowych ataszatów nie została przerwana.
W końcu marca prezydent spotkał się z szefem MON, jego zastępcami i najwyższymi dowódcami. Spotkanie - w tym rozmowa w cztery oczy z ministrem - dotyczyło m.in. zobowiązań sojuszniczych, spraw kadrowych, obrony terytorialnej i modernizacji armii. Potem prezydent powiedział, że jest zadowolony ze spotkania; zapewnił, że chce przestrzegania zasady jego zwierzchnictwa nad wojskiem za pośrednictwem ministra.
Na początku kwietnia pojawiły się w mediach informacje o przekazaniu do MON przez BBN pisma związanego ze zwróceniem się Marka Biernackiego (PO) (ministra-koordynatora specsłużb w rządzie Ewy Kopacz) do prezydenta w sprawie sytuacji w Służbie Kontrwywiadu Wojskowego. Szef MON poinformował wówczas, że przekazał odpowiedź SKW na pismo BBN. Zaznaczył przy tym, że Biuro tylko przekazało do MON list Biernackiego, MON przesłało go dalej do SKW i że "cała historia została wyjaśniona".