W piątek weszła w życie ustawa powołująca Komisję Weryfikacyjną do tzw. dzikiej reprywatyzacji w stolicy. Komisja ma badać zgodność z prawem decyzji administracyjnych w sprawie reprywatyzacji nieruchomości. Prace komisji będą jawne.

Reklama

Szef klubu PO Sławomir Neumann ocenił, że komisja jest organem niekonstytucyjnym. Nikt nie ma wątpliwości, że jest to ciało niekonstytucyjne, że to jest raczej jakaś bolszewicka komisja, która miałaby mieć w jednym ręku osądzanie i wydawanie wyroków. To nie dzieje się w państwie demokratycznym, nigdzie na świecie tego typu komisje nie działają. Tutaj mamy absolutnie przejaw takiej bolszewickiej mentalności - ocenił.

Zadeklarował jednak, że Platforma nie zamierza działalności komisji pozostawić tylko Prawu i Sprawiedliwości. Będzie tam nasz przedstawiciel i będzie na bieżąco przedstawiał te absurdy, które PiS próbuje wprowadzić - zapowiedział Neumann.

Według niego, celem komisji nie jest wyjaśnienie nieprawidłowości wokół stołecznej reprywatyzacji. To komisja, która ma być narzędziem politycznym, politycznym takim kijem, który ma okładać (prezydent Warszawy)Hannę Gronkiewicz-Waltz i Platformę - uważa szef klubu PO.

Przypomniał, że stołeczny Ratusz skierował już do prokuratury kilkaset zawiadomień dotyczących reprywatyzacji i część postępowań już się toczy. Będziemy pokazywać wszystko, także to, co działo się w Ratuszu warszawskim za rządów Lecha Kaczyńskiego przy reprywatyzacji. Będziemy pokazywać prawdę, a nie brać udziału w PiS-owskiej propagandzie, która ma być przedłużeniem tej komisji - zaznaczył szef klubu PO.

Na temat komisji weryfikacyjnej wypowiadał się też w piątek lider PO Grzegorz Schetyna. On też ocenił, że przypomina ona bolszewickie historie. Pytany przez dziennikarzy czy prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz powinna pojawić się na posiedzeniu komisji weryfikacyjnej, odparł że ta decyzja należy do niej samej.

Zobaczymy, jak będzie sformułowane zaproszenie. My mamy wielki dystans do tej komisji, sposobu jej powołania - podkreślił Schetyna. Zadeklarował jednocześnie, że uszanuje każdą decyzję prezydent stolicy. Rząd PiS chce z tego zrobić kolejny oręż bitwy z Warszawą, z mieszkańcami Warszawy, z panią prezydent Gronkiewicz-Waltz, niezmiennie tutaj będziemy ja wspierać w walce o dobre imię i o wyjaśnienie tej kwestii - dodał szef PO.

Reklama

Poinformował, że Platforma w przyszłym tygodniu przedstawi swą koncepcję aktywności w komisji oraz relacji między komisją a klubem parlamentarnym PO.

Zgodnie z ustawą w skład komisji wchodzi przewodniczący, powoływany i odwoływany przez premiera oraz ośmiu członków w randze sekretarza stanu powoływanych i odwoływanych przez Sejm. Kandydatów do komisji weryfikacyjnej może zgłaszać marszałek Sejmu lub co najmniej 15 posłów. Przedstawiciele rządu zapowiadali wcześniej, że każdy klub opozycyjny ma mieć w komisji po jednym przedstawicielu.