Za uchwaleniem noweli głosowało 253 posłów, 189 było przeciw, a jeden wstrzymał się od głosu.
Na koniec burzliwej debaty podczas głosowań, w trakcie której przeciwko przyjęciu noweli protestowali posłowie PO, PSL i Nowoczesnej, głos zabrał szef MSWiA Mariusz Błaszczak.
- Ta ustawa jest potrzebna, ta ustawa eliminuje patologie, ta ustawa godzi w interesy lichwiarzy i parabanków, a wy, z totalnej opozycji, bronicie interesów lichwiarzy, bronicie interesów parabanków. I dlatego tak krzyczycie, ale to nie jest nic dziwnego, bo wy tacy jesteście - mówił Błaszczak.
W czasie wystąpienia ministra posłowie z ław opozycji skandowali: "do dymisji". Po głosowaniu na Twitterze ostro zareagował rzecznik PO Jan Grabiec:
Regionalne izby obrachunkowe to państwowe organy nadzorujące i kontrolujące jednostki samorządu terytorialnego w zakresie gospodarki finansowej oraz zamówień publicznych. Do ich zadań należy m.in. nadzór nad uchwałami budżetowymi jednostek samorządu terytorialnego, w ramach którego wskazuje na ewentualne nieprawidłowości i termin ich usunięcia. Prowadzą również działalność informacyjną i szkoleniową w sprawach budżetowych.
Według autorów rządowej nowelizacji, nowe rozwiązania mają wzmocnić kontrolną i pomocniczą wobec samorządu terytorialnego funkcję RIO. Nowe przepisy przewidują m.in. że premier nie będzie już musiał zasięgać opinii sejmików wojewódzkich przed wydaniem rozporządzenia w sprawie m.in. siedzib izb, zasięgu terytorialnego ich działania, organizacji izb, czy liczby członków kolegium w każdej z nich.
Nowelizacja wprowadza też zmiany w zasadach przeprowadzania konkursu na prezesa izby. Do tej pory kandydata na prezesa wybierało w konkursie kolegium izby spośród członków kolegium i pozostałych kandydatów spełniających wymogi, które pozwalają zasiadać w kolegium; konkurs ogłaszany był przez kolegium w ogólnopolskim dzienniku, a w skład komisji konkursowej wchodziło trzech członków kolegium. Wybranego w konkursie kandydata powoływał zaś na funkcję prezesa RIO premier na wniosek ministra spraw wewnętrznych i administracji.
Nowelizacja określa też, że prezesem izby może zostać osoba, która spełnia określone w ustawie wymogi pozwalające na zasiadanie w kolegium izby, a ponadto posiada: znajomość obowiązujących przepisów prawa w zakresie działania izb; wiedzę prawną i ekonomiczną z zakresu finansów publicznych; kompetencje kierownicze.
Sejm przyjął również szereg poprawek do noweli, m.in. ustanowiono sześcioletnią kadencję dla wszystkich członków kolegiów RIO.
Sejm odrzucił jednocześnie poprawki złożone do ustawy przez Jacka Protasa (PO), które zakładały m.in. przywrócenie obowiązku zasięgnięcia przez premiera opinii sejmiku przed wydaniem rozporządzenia w sprawie organizacji RIO w danym województwie. Protas chciał również odstąpienia przez ustawodawcę od zmian dotyczących ustawowych kwalifikacji oraz procedury wyboru członków kolegiów i prezesów RIO.
Jak informowaliśmy już w kwietniu, że planowane przez PiS zmiany w RIO to "sprytny mechanizm przejmowania kontroli nad samorządami".
Rozwiązania zapisane w noweli były krytykowane m.in. przez przedstawicieli opozycji zrzeszonych w parlamentarnym zespole ds. obrony polskiej praworządności, zdaniem których oznaczają one podporządkowanie RIO administracji rządowej - m.in. poprzez wybór ich prezesa.
Na konferencji prasowej przed czwartkowymi głosowaniami przewodniczący zespołu Piotr Zgorzelski (PSL) ocenił, że nowelizacja to kolejny etap "zaorania" polskiego samorządu, ponieważ "zamienia on nowoczesny model wspólnot samorządowych mieszkańców po prostu w gminne rady narodowe".
Zdaniem Protasa przyjęte w czwartek rozwiązania są groźne dla samorządu, bo zakładają "całkowite podporządkowanie" regionalnych izb obrachunkowych administracji rządowej - poprzez m.in. wybór ich prezesa.
Wiceprzewodnicząca zespołu Ewa Lieder (Nowoczesna) mówiła z kolei, że jest to kolejny projekt PiS, który "niszczy" samorządy i powoduje ich "ubezwłasnowolnienie". Według niej propozycje spowodują "efekt mrożący" - samorządy będą bały się wydawać pieniądze, bo będą pod "pręgierzem".
Członkowie zespołu przyjęli w czwartek dezyderat, w którym zaapelowali do polityków PiS o wycofanie się z "niekonstytucyjnych rozwiązań prawnych, które ograniczą możliwość funkcjonowania polskiego samorządu oraz o niewprowadzanie kolejnej ustawy kadrowej, która wpłynie negatywnie na państwową instytucję, która cieszy się opinia bezstronnego, zewnętrzne i niezależnego organ kontroli".
Ponadto zespół domaga się od premier Beaty Szydło odpowiedzi na pytania, m.in. jakie planowane są dalsze kroki ograniczające samodzielność jednostek samorządu terytorialnego oraz jakie kryteria – obok dyspozycyjności – będą przyświecały przy powoływaniu nowych członków kolegiów regionalnych izb obrachunkowych. stwierdzili, że "działalność administracji rządowej oraz posłów Prawa i Sprawiedliwości wywołuje nieustanne wątpliwości natury konstytucyjnej dotyczące funkcjonowania samorządu w Polsce".