Przewodniczący klubu Kukiz'15 Paweł Kukiz zwrócił się w niedzielę w TVN24 do rzecznika prezydenta Krzysztofa Łapińskiego z prośbą o "zwołanie takiego specjalnego spotkania u pana prezydenta i szukanie konsensusu" w związku z trwającym protestem lekarzy rezydentów.
- Mam prośbę, by pan prezydent poprosił do siebie przedstawicieli wszystkich opcji i żebyśmy przedyskutowali konieczność, sposoby, metody naprawy systemu zdrowotnego - powiedział Kukiz. Dodał, że "tu nie chodzi tylko o lekarzy rezydentów, ale chodzi przede wszystkim o cały system".
- Obawiam się, że nie wszystkie partie by przyszły - odparł Łapiński. Nawiązał też do odmówienia przez PO udziału w konsultacjach z prezydentem dotyczących jego propozycji ustaw o Sądzie Najwyższym i Krajowej Rady Sądownictwa.
Inny uczestnik programu, Paweł Rabiej z Nowoczesnej zaznaczył, że "trzeba rozmawiać" o problemie rezydentów, ale - jego zdaniem - da się to rozwiązać "na posiedzeniu połączonej komisji budżetu, finansów i zdrowia, na posiedzeniu rządu". "Szybko to trzeba załatwić, a potem myśleć o zmianach systemowych" - wskazał.
Poseł PO, były minister zdrowia Bartosz Arłukowicz powiedział: "oczywiście, że będziemy rozmawiać o zdrowiu, tylko najpierw musimy rozmawiać z głodującymi". - Ogarnijcie się i do pracy się weźcie, bo ci ludzie 14. dzień głodują i zaraz się stanie jakiś dramat - mówił.
Młodzi lekarze domagają się wzrostu finansowania ochrony zdrowia do poziomu 6,8 proc. PKB w trzy lata, z drogą dojścia do 9 proc. przez najbliższe dziesięć lat. Chcą też zmniejszenia biurokracji, skrócenia kolejek, zwiększenia liczby pracowników medycznych, poprawy warunków pracy i podwyższenia wynagrodzeń.
Protest głodowy prowadzony jest w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym w Warszawie od 2 października. W środę z protestującymi spotkała się premier Beata Szydło, dzień później w kancelarii premiera z rezydentami rozmawiał minister zdrowia Konstanty Radziwiłł, szefowa KPRM Beata Kempa i szef Stałego Komitetu Rady Ministrów Henryk Kowalczyk. Rozmowy nie przyniosły porozumienia. Rezydenci nie zgadzają się na zaproponowany przez stronę rządową udział w pracach zespołu, który do 15 grudnia ma wypracować rozwiązania w ochronie zdrowia.