- Kiedy na styku polityki i wielkich pieniędzy pojawiają się konkretne nazwiska osób, które łączymy z partią dzisiaj sprawującą władzę, wtedy pojawia się niepokój opozycji. Kiedy widzimy, że (są) sprawy ciągnące się przez wiele lat, a nie będące nigdy do końca wyjaśnione (...) wtedy mówimy wprost - instytucje, jak prokuratura, jak CBA, nie są w stanie ich wyjaśnić - powiedział poseł Nowoczesnej Witold Zembaczyński na wtorkowej konferencji prasowej.
Dodał, że jedynym sposobem na wyjaśnienie tych "nieprawidłowości" jest powołanie w Sejmie komisji śledczej "do spraw uwłaszczenia się PiS na państwowym majątku" i "gigantycznego finansowego kolosa, którego fundamentem jest pani Basia, sekretarka prezesa i jego kierowcy". - Transparentność, jawność życia publicznego wymaga tego, żeby takie sprawy wyjaśniać. Wymaga tego również elementarne poczucie uczciwości polityków - podkreślał Zembaczyński.
- Chciałbym wyjaśnić, czy skrót "Prawo i Sprawiedliwość" oznacza "pieniądze i spółki" - dodał. Wyraził przy tym pogląd, że PiS to partia polityczna, która "staje się >paragrupą kapitałową
Członek komisji weryfikacyjnej ds. stołecznej reprywatyzacji Paweł Rabiej (Nowoczesna) powiedział, że komisja śledcza powinna wyjaśnić m.in. w jaki sposób doszło do zgromadzenia "tak potężnego majątku" przez osoby związane polityczne i pracujące dla PiS; jakie wynagrodzenia osoby te otrzymywały od spółki Srebrna i jakie funkcje tam pełnią. Zbadania - według niego - wymagają ponadto "powiązania osobowe i kapitałowe spółki Srebrna, Instytutu im. Lecha Kaczyńskiego, a także cypryjskiej spółki Conarius.
- To jest rzecz do wyjaśnienia na miarę spraw, które rozpatrujemy w komisji weryfikacyjnej, bo chodzi o nieruchomość warszawską, o pozwolenie na budowę w centrum miasta budynku o wartości 160 milionów złotych - mówił Rabiej. Zapowiedział też, że posłowie Nowoczesnej będą współpracować z parlamentarnym zespołem do spraw "zbadania legalności przekształceń na mieniu Skarbu Państwa środowiska związanego z PiS", którego powołanie zapowiedzieli w poniedziałek politycy PO: Marcin Kierwiński i Andrzej Halicki.
"Niepoważne wnioski totalnej opozycji"
Poseł PiS Jan Mosiński ocenił, że w sprawie spółki "Srebrna" nie ma potrzeby powoływania komisji śledczej. - Trudno komentować niepoważne wnioski "totalnej opozycji", która nie ma nic do zaoferowania Polsce i Polakom - powiedział Mosiński PAP. Nawiązał też do zapowiedzi Platformy powołania zespołu parlamentarnego. - Spółka Srebrna działa od lat 90. Platforma rządziła przez osiem lat i wówczas nie dostrzegła niczego takiego, co byłoby powodem do powołania choćby komisji śledczej - zauważył poseł PiS.
Z informacji zawartych w Krajowym Rejestrze Sądowym wynika, że spółka Srebrna działa od 1995 r. Jej prezesem jest Małgorzata Kujda - według mediów - żona Kazimierza Kujdy, obecnego prezesa Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. W zarządzie Srebrnej znajdują się też Janina Goss, od lat bliska współpracowniczka prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, a także Jacek Cieślikowski (jak pisały media - kierowca szefa PiS).
Siedziba spółki Srebrna mieści się przy ul. Srebrnej 16, w jednej z nieruchomości, którą w 1991 roku nabyła od skarbu państwa Fundacja Prasowa "Solidarność" (jednym z jej założycieli był Jarosław Kaczyński, ówczesny lider Porozumienia Centrum). Nieruchomość ta - podobnie jak budynek, gdzie mieści się obecnie siedziba PiS przy Nowogrodzkiej 84/86 - była częścią majątku likwidowanej na początku lat. 90. Robotniczej Spółdzielni Wydawniczej RSW "Prasa - Książka - Ruch".