Pytany o sens zaproponowanego przez KE mechanizmu wiążącego wypłacanie funduszy z przyszłej perspektywy UE (lata 2021-2027) z praworządnością, Jacek Czaputowicz stwierdził, że po rozmowie na ten temat z unijną komisarz ds. sprawiedliwości Vierą Jourovą widzi "pewne przeinterpretowanie tej propozycji".

Reklama

Jak relacjonował, komisarz przekazała mu, że Komisja odchodzi od ogólnego traktowania kwestii praworządności. Teraz chcą to skonkretyzować, ograniczyć do kwestii wydatkowania środków, argumentując, że skoro niektóre państwa, płatnicy netto, wnoszą do budżetu i te środki idą dla tych państw, które z tego korzystają, takich jak Polska, to te państwa chcą mieć gwarancje, że one są efektywnie i uczciwie wydawane - mówił szef polskiej dyplomacji na briefingu prasowym dla polskich mediów podczas wizyty roboczej w stolicy Albanii.

Według ministra Komisja proponuje bardzo konkretne zapis", które nie uderzają w Polskę, która jest jednym z europejskich liderów pod względem efektywności i przejrzystości wydatkowania funduszy z UE. Te kryteria by nam tutaj nie przeszkadzały, one są dość uzasadnione, bo nie chciałbym, żeby w żadnym państwie były podejrzenia o korupcję jeśli chodzi o środki unijne, a takie głosy są" - powiedział Czaputowicz.

Zastrzegł jednocześnie, że Polska sprzeciwia się nadal narracji, zgodnie z którą mechanizm wiążący wypłatę funduszy z praworządnością miałby być instrumentem nacisku na państwa członkowskie. Dlatego my przeciwstawiamy się ciągle temu mechanizmowi, bo widzimy (...), że w tej narracji jest to prezentowane jako taki instrument nacisku na państwa, żeby np. otrzymały mniej środków, żeby ich pozycja negocjacyjna w negocjacjach nad budżetem była słabsza - dodał minister.