Adam Pawluć: Czego oczekuje Pan po ostatecznym kształcie ustawy o zapewnieniu godnej pamięci i należytej ochrony miejscom spoczynku bohaterów Powstania Warszawskiego oraz innych osób zasłużonych w walkach o niepodległość i suwerenność Państwa Polskiego przygotowanej na zlecenie Fundacji Pamięci o Bohaterach Powstania Warszawskiego oraz Związku Powstańców Warszawskich, którą dzisiaj państwo złożyliście?
Zbigniew Galperyn, ps. "Antek"*: Problem likwidowania nieopłaconych grobów jest dla nas zasadniczą sprawą, która wymaga rozwiązania. Oczekuję od tej ustawy, że da ona solidne podstawy prawne i zabezpieczy pomniki moich koleżanek i kolegów, którzy już nie mają rodzin i nie mają nikogo, kto mógłby o ich nagrobki zadbać oraz je opłacić.
Wierzy Pan, że po tylu latach uda się ostatecznie kwestię usuwania powstańczych grobów ucywilizować?
Myślę, że tak. Przepisy są tak stare, że trzeba je już zmienić. Wydaje mi się, że parlamentarzyści doprowadzą sprawę do końca, przynajmniej takie sygnały do nas dopływają. Chciałbym także dodać, że nasz dokument pisali kompetentni prawnicy. Mam nadzieję, że ich praca zabezpieczony groby na wieczność.
Czy zdarzało się Panu wcześniej interweniować w sprawie likwidowanych grobów?
Oj tak, wielokrotnie. Kiedy pojawiały się karteczki, że grób ulegnie likwidacji to interweniowaliśmy, ale to nie tylko ja i nie tylko w Warszawie. W innych miastach także interweniowaliśmy - jeśli docierały do nas sygnały. Nie wiem ile jest zlikwidowanych grobów, o których nie wiedzieliśmy.
Z jakim skutkiem?
Zazwyczaj się udawało, ale podstawa prawna pozwoli nam - Powstańcom - odetchnąć. Teraz mamy do czynienia z pewnym zaniechaniem prawnym, które przerzuca odpowiedzialność dbania o pomniki powstańców właśnie na nas - ich kolegów i koleżanki oraz ludzi zaangażowanych, oddanych sprawie. Nas jest coraz mniej i mamy także coraz mniej siły. Taka ustawa stworzy parasol ochronny nad grobami, do których nie będziemy mieć siły dotrzeć i zainterweniować, a w przyszłości - gdy nas zabraknie - zagwarantuje i nam spokój.
Czy problem braku regulacji dotyka także innych - ważnych dla Powstańców - sfer?
Tak, to są np. tablice pamiątkowe, budynek zostaje sprzedany a tablica zostaje zdjęta. Dam panu przykład - mw Milanówku w był szpital PCK, mieścił się w budynku prywatnym "Gloria". Ja ten szpital dobrze pamiętam, bo tam leżałem przez długi czas. Dowiedzieliśmy się, że budynek został sprzedany, przeprowadzono remont i tablicę zdjęto. Na skutek naszej interwencji władze Milanówka doprowadziły do powtórnego przyczepienia tablicy.
*Zbigniew Galperyn, ps. "Antek", weteran AK i żołnierz Powstania Warszawskiego, wiceprezes Zarządu Głównego Związku Powstańców Warszawskich