Wtorkowa "Gazeta Wyborcza" napisała, że według właściciela Getin Noble Banku Leszka Czarneckiego, szef KNF Marek Chrzanowski w marcu 2018 roku miał zaoferować przychylność dla tego banku w zamian za około 40 mln zł; Czarnecki nagrał tę ofertę i zawiadomił prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez szefa KNF. Szef rządu zlecił prokuraturze i służbom niezwłoczne zebranie informacji w tej sprawie.

Reklama

- Sprawa rozwojowa, skandal, taka ośmiornica państwa PiS - tak bym to nazwał, bo najważniejsze osoby w państwie są zaangażowane w sprawę - która ma kontekst finansowy, próba korupcyjna - powiedział w środę w Radiu Zet Grzegorz Schetyna.

Na pytanie, jakie najważniejsze osoby w państwie są w tę sprawę zamieszane, szef PO powiedział: Szef KNF-u, który jest odpowiedzialny za bezpieczeństwo systemu finansowego w Polsce, proponuje jednemu z największych biznesmenów układ korupcyjny, łapówkę, mówiąc wprost. Ta sprawa trafia do prokuratury, która nic z tym nie robi. Dopiero media zajmujące się tą sprawą ją otwierają.

- Myślę, że taka sprawa w normalnym państwie, w normalnym kraju, musi być związana z powołaniem komisji śledczej - stwierdził szef Platformy.

Na uwagę dziennikarki, że żądanie to jest bez szans, ponieważ PiS jasno wypowiedziało się w tej sprawie, Schetyna odparł: "Poczekajmy". - Na razie uważam, że trzeba powiedzieć wprost, że to jest ogromna afera. Państwo musi działać. Sprawa dotyczy polityków PiS-u, KNF-u - mówił Schetyna. Dodał, że "jest pytanie o prokuratora generalnego, jest pytanie o udział Prezesa Rady Ministrów w tej sprawie - czy miał wiedzę i jeżeli tak, to dlaczego nie reagował". - Do tego potrzebna jest komisja śledcza i taki wniosek złożymy, i będziemy oczekiwać pełnej informacji w tej kwestii - zapowiedział lider PO.

We wtorek rzeczniczka PiS Beata Mazurek powiedziała, że nie widzi obecnie sensu powoływania komisji śledczej w sprawie dot. szefa KNF.

W opinii Schetyny prokuratura za czasów rządów PO-PSL była "niezależna" i kontrolowała rząd. - Dzisiaj to polityk Zbigniew Ziobro jest prokuratorem generalnym i ministrem sprawiedliwości, i on te sprawy będzie nadzorował. Nie mam do niego zaufania i uważam, że w takiej sprawie musi być powiadomiona opozycja, a przez to opinia publiczna. Dlatego komisja śledcza jest niezbędna, żeby tę sprawę otworzyć - ocenił szef PO.

Reklama

- To jest patologia państwa PiS. My tego nie zostawimy; muszą wiedzieć, że zapłacą za to ogromną polityczną cenę - oświadczył Schetyna.

Lubnauer: Powinna powstać komisja śledcza ws. KNF

Katarzyna Lubnauer w środę w TVP1 mówiła m.in. o sprawie domniemanej propozycji korupcyjnej szefa KNF Marka Chrzanowskiego pod adresem Leszka Czarneckiego. Jak przypomniała, Komisja Nadzoru Finansowego zajmuje się tym, żeby chronić pieniądze obywateli, które są np. w bankach. - Przewodniczący KNF, powołany przez byłą premier, obecnie wicepremier Beatę Szydło, doprowadził do sytuacji, w której groził jednemu z właścicieli banków tym, że ten bank zostanie upaństwowiony, znacjonalizowany, jeżeli nie dostanie łapówki. Nie wiemy w jakiej wysokości, ponieważ to zostało napisane na karteczce - powiedziała.

- Zdzisław Sokal, który w dalszym ciągu jest członkiem Komisji Nadzoru Finansowego według słów pana Chrzanowskiego, który już podał się do dymisji, wymuszał upaństwowienie banku. Nie widzę na razie jego dymisji, żądam jego dymisji, ponieważ nikt nie może się czuć bezpiecznie, jeżeli mamy do czynienia z sytuacją, w której jest wymuszana na prywatnym przedsiębiorcy nacjonalizacja banku - podkreśliła.

Pytana o to, czy jej zdaniem powinna powstać komisja śledcza ws. afery z KNF, odpowiedziała, że "oczywiście, że powinna". - Jeżeli mamy sytuację, w której słyszymy, że wysokiej rangi urzędnik państwowy (...) dokonuje takiego wymuszenia na właścicielu banku, to nikt z nas nie może czuć się bezpiecznie. (...) Powinna powstać komisja śledcza, która to wyjaśni - powiedziała Lubnauer.

- Jeżeli Zbigniew Ziobro ma mieć bezpośredni nadzór nad tym śledztwem, to chciałabym mieć pewność, że również wszyscy Polacy mogą mieć nadzór nad tym śledztwem, obserwując komisję śledczą - dodała.

Jej zdaniem afery dot. KNF, GetBacku i Amber Gold różni to, że w przypadku dwóch pierwszych PiS boi się powołania komisji w celu wyjaśnienia spraw, "natomiast chciał wykorzystać komisję ds. Amber Gold przeciwko poprzedniej władzy".

We wtorek wieczorem premier Mateusz Morawiecki spotkał się z ministrem sprawiedliwości, prokuratorem generalnym Zbigniewem Ziobro oraz szefami służb - ministrem koordynatorem ds. służb specjalnych Mariuszem Kamińskim, prokuratorem krajowym Bogdanem Święczkowskim, szefem CBA Ernestem Bejdą oraz zastępcą szefa ABW Norbertem Lobą. Jak poinformowała PAP rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska, rozmowy dotyczyły aktualnych działań służb ws. nagrań z udziałem b. szefa KNF Marka Chrzanowskiego; premier zobowiązał instytucje do współpracy w celu szybkiego wyjaśnienia sprawy.

Prokurator generalny Zbigniew Ziobro poinformował we wtorek, że w godzinach porannych wydał polecenie wszczęcia śledztwa w sprawie podejrzenia popełnienia przestępstwa przez szefa Komisji Nadzoru Finansowego.

Chrzanowski poinformował PAP, że złożył dymisję "z odpowiedzialności za sprawne funkcjonowanie nadzoru nad rynkiem finansowym i konieczność wnikliwego wyjaśnienia sprawy dla dobra państwa". Oświadczył też, że podjął kroki prawne "w związku z fałszywymi oskarżeniami" naruszającymi jego dobre imię i godzącymi w zaufanie publiczne dla kierowanego przeze niego urzędu.

Urząd Komisji Nadzoru Finansowego w oświadczeniu stwierdził, iż odczytuje opisane w artykule "GW" działania Czarneckiego "jako próbę wywierania wpływu na Komisję Nadzoru Finansowego poprzez szantaż, o czym świadczy brak niezwłocznego powiadomienia prokuratury przez p. Czarneckiego w marcu br., do czego był zobowiązany w przypadku uzasadnionego podejrzenia popełnienia przestępstwa przez Przewodniczącego KNF".

Według "GW" z nagrania, którego stenogram Czarnecki - właściciel Getin Noble Bank i Idea Bank - przekazał prokuraturze wraz z zawiadomieniem o przestępstwie, wynika, że Chrzanowski miał proponować mu następujące przysługi: usunięcie z KNF Zdzisława Sokala – przedstawiciela prezydenta w Komisji i szefa Bankowego Funduszu Gwarancyjnego – bo jest on zwolennikiem przejęcia banków Czarneckiego przez państwo; złagodzenie skutków finansowych zwiększenia tzw. stopy podwyższonego ryzyka (kosztowało to bank ok. 1 mld zł) oraz życzliwe podejście KNF i NBP do planów restrukturyzacji banków Czarneckiego.

W zamian bankier miałby zatrudnić prawnika wskazanego przez Chrzanowskiego, którego sugerowane wynagrodzenie – "powiązane z wynikiem banku" – miałoby wynosić 1 proc. wartości Getin Noble Banku, czyli ok. 40 mln zł.