Jest to kolejny akt oskarżenia wobec byłego senatora - w lipcu zeszłego roku do sądu trafiło oskarżenie wobec Piniora i czterech innych osób dotyczące podejrzenia popełnienia przestępstw o charakterze korupcyjnym.
Jak przekazała PK, 28 grudnia ubiegłego roku Wielkopolski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Poznaniu skierował do Sądu Rejonowego Warszawa-Śródmieście akt oskarżenia wobec Piniora i 15 innych osób.
W tej sprawie b. senator został oskarżony o pięć czynów, które miał popełnić w latach 2013–2015. Chodzi o podejrzenie wyłudzenia 5 tys. zł za nieprzeprowadzone wykłady. "Zarzucono mu doprowadzenie Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego Oddział we Wrocławiu do niekorzystnego rozporządzenia mieniem (...) w kwocie 5 tys. zł. Józef P. czynu tego dopuścił się wspólnie i w porozumieniu z Michałem Sz. Zawarł z nim umowę o dzieło, na mocy której miał przeprowadzić cykl wykładów w ramach podyplomowych studiów na Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu. Jak ustalili prokuratorzy, wykłady te nie zostały przeprowadzone, natomiast P. uzyskał z tego tytułu wynagrodzenie" - poinformowała prokuratura.
B. senator mówił przed rokiem "Głosowi Wielkopolskiemu", że do tego zarzutu, tak jak i do wcześniejszych, odniesie się w trakcie procesu. W rozmowie z mediami zaprzeczał, by miał dopuścić się jakiegokolwiek przestępstwa.
"Ponadto Józef P. został oskarżony o cztery czyny, które polegały na złożeniu w latach 2013–2015 fałszywych oświadczeń majątkowych zawierających nieprawdziwe dane, co do zobowiązań pieniężnych o wartości powyżej 10 tys. zł. W toku postępowania prokuratorzy ustalili, że P. nie wykazał w oświadczeniach w 2013 i 2014 r. pożyczek w wysokości po 40 tys. zł. Natomiast w dwóch oświadczeniach z 2015 r. nie podał trzech pożyczek w łącznej kwocie 70 tys. zł" - dodała PK. Tymczasem - jak zaznaczyła prokuratura - w tym okresie Pinior jako senator "był zobowiązany do złożenia oświadczenia majątkowego na podstawie ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora".
Jak poinformowano - oprócz byłego senatora i Michała Sz. - akt oskarżenia objął także asystenta Piniora Jarosława Wardęgę, któremu zarzucono 11 czynów korupcyjnych i jedno oszustwo oraz 13 innych osób, które - według prokuratury - miały udzielić asystentowi korzyści majątkowych w zamian za pośrednictwo w załatwieniu spraw.
W odniesieniu do Wardęgi prokuratura podała, że "oskarżony powoływał się na wpływy w instytucjach państwowych i samorządowych, takich jak: Urząd Miejski we Wrocławiu, Urząd Miasta Jeleniej Góry, Urząd Kontroli Skarbowej w Opolu, Zarząd Transportu Miejskiego dla Miasta Stołecznego Warszawy, Agencja Nieruchomości Rolnych Oddział Terenowy we Wrocławiu, Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych we Wrocławiu i inne". "W toku postępowania prokuratorzy ustalili, że W. podjął się pośrednictwa w załatwieniu prowadzonych przez te instytucje spraw w zamian za korzyści majątkowe w postaci pieniędzy w łącznej kwocie ponad 100 tys. zł" - przekazano.
"W. został ponadto oskarżony o wprowadzenie w błąd dwóch osób i doprowadzenie ich w maju 2014 r. do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie 3 tys. zł. W zamian za powyższą kwotę zobowiązał się on uzyskać prywatną opinię sądowo-lekarską z dziedziny neurologii, która miała być przedłożona w postępowaniu spadkowym. Prokuratorzy ustalili, że Jarosław W. nie miał możliwości uzyskania takiej opinii" - zaznaczyła PK.
Józef Pinior i Jarosław Wardęga (zgodzili się na podawanie nazwisk) zostali zatrzymani wraz z innymi osobami pod koniec 2016 r. Były senator usłyszał zarzuty korupcji i płatnej protekcji. W grudniu 2016 r. poznański sąd prawomocnie oddalił wniosek prokuratury o jego aresztowanie. Pinior od początku deklaruje, że udowodni w sądzie swą niewinność. "- Zrobię wszystko, żeby wyjaśnić wszystkie okoliczności tej sprawy - zapewniał.
W związku z aktem oskarżenia z lipca 2018 r. na 17 grudnia w sądzie rejonowym we Wrocławiu był wyznaczony termin pierwszej rozprawy. Proces jednak nie ruszył, gdyż Wardęga nie odebrał korespondencji sądowej i wypowiedział pełnomocnictwa swoim dotychczasowym obrońcom. Sąd postanowił wyznaczyć datę kolejnego posiedzenia w tej sprawie na 11 lutego.
W tamtej sprawie Pinior został oskarżony o przyjęcie korzyści majątkowej w kwocie co najmniej 40 tys. zł w zamian za załatwienie w Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju oraz w Komendzie Głównej Państwowej Straży Pożarnej w Warszawie korzystnego rozstrzygnięcia sprawy Tomasza G., biznesmena inwestującego na Dolnym Śląsku. Do popełnienia tego przestępstwa miało dojść w 2015 r. O współudział został też oskarżony Wardęga.
Pinior i jego asystent zostali wtedy również oskarżeni o przyjęcie w 2015 r. obietnicy korzyści majątkowej w postaci 20 tys. zł oraz przyjęcie korzyści majątkowej w kwocie odpowiednio 6 tys. zł i 5 tys. zł. Według prokuratury w zamian za te pieniądze oskarżeni podjęli się załatwienia koncesji na wydobywanie kopalin i powoływali się na wpływy w instytucjach państwowych i samorządowych.