Prezydent został zapytany w wywiadzie dla TVP, czy - według niego - śmierć prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza zmieni coś w polskiej wspólnocie. Tak, ale pod jednym warunkiem - że każdy zacznie od siebie, nie od rozliczania swojego konkurenta politycznego, nie od rozliczania swojego znajomego, od rozliczania kogoś z kim się ścierał (...), tylko od siebie - od tego, co sam mówił, co sam pisał, od tego, czy rzeczywiście szanował dyskutanta i swojego interlokutora, czy nie powiedział gdzieś o jedno słowo, czy zdanie za dużo (...) i właściwie to sam powinien uderzyć się w piersi - podkreślił Andrzej Duda.
Takiego rachunku sumienia powinniśmy dokonać. Jeżeli rzeczywiście go dokonamy, to ja widzę ogromną szansę. Jeśli nie, jeśli palcem będziemy wskazywali +to oni+, to będzie to, co do tej pory i nic się nie zmieni - ocenił prezydent.
Zapytany, czy sam uderzył się już we własne piersi, prezydent odparł: Ja się uderzyłem we własne piersi, nie tylko teraz, ale pewne przemyślenia istotne miałem już wcześniej i sam dostrzegałem również i błędy z mojej strony, bo przecież człowiek nie jest nieomylny".
Dodał, że jemu też się zdarzały "emocjonalne wystąpienia, czy odpowiedzi". Można mi przypomnieć i z pokorą będę musiał spuścić głowę (...) Pamiętam o tym i staram się wyciągnąć wnioski po to, żeby tej trudnej sytuacji nie pogłębiać ale starać się ją uleczyć - oświadczył prezydent.