Kaczmarek może też spokojnie wyjeżdżać za granicę. Bo sąd uznał dziś także za niepotrzebny zakaz opuszczania kraju dla byłego ministra. "Decyzja prokuratury o kaucji i zakazie opuszczania kraju przez byłego szefa MSWiA nie miała uzasadnienia i powołania się na dowody. Dlatego prokuratura jeszcze raz musi wydać decyzję o środkach zapobiegawczych" - poinformował rzecznik Sądu Okręgowego w Warszawie Wojciech Małek.

Reklama

A jak komentują tę decyzję adwokaci Kaczmarka? "Uzasadnienie postanowienia sądu było szczegółowe i dotyczyło w całości tylko kwestii prawnych, a nie polityki" - powiedział dziennikowi.pl Brochwicz.

Adwokaci tłumaczyli, że ich klient nie ma aż 100 tysięcy złotych na kaucję. Kwestionowali nie tylko jej wysokość. Stwierdzili, że poręczenie jest niepotrzebne. Dlaczego? Bo wcześniej sąd uznał, że nie ma obaw co do utrudniania śledztwa przez byłego szefa MSWiA. Gdy orzekł, że zatrzymanie Kaczmarka i dowiezienie do warszawskiej prokuratury było bezzasadne.

Jednak i Kaczmarek, i jego obrońcy mają świadomość, że dzisiejsza decyzja sądu nie ma znaczenia dla toczącego się przeciwko byłemu ministrowi postępowania karnego.

Na Kaczmarku ciąży zarzut składania fałszywych zeznań i nakłaniania do tego byłego szefa policji Konrada Kornatowskiego. Wszystko ma związek ze sprawą przecieku o akcji CBA w resorcie rolnictwa. Polityk nie przyznaje się do winy.