Na początku tygodnia podobne zawiadomienie do prokuratury złożył poseł PO-KO Krzysztof Truskolaski, syn prezydenta Białegostoku. W jego ocenie ten wpis to groźba karalna, pomówienie i znieważenie funkcjonariusza publicznego. Chodzi o zamieszczoną w mediach społecznościowych przez Łukaszewicza po sobotnim Marszu Równości w Białymstoku grafiki, na której jest zdjęcie z parady oraz napis "Truskolaski! Białostoczanie ci tego nie wybaczą!".
"Grafika z taką treścią, wobec wydarzeń z 20.07.2019 r., wywołała w prezydencie obawę o swoje zdrowie i życie" - napisała w komunikacie przesłanym w piątek mediom rzeczniczka prezydenta Białegostoku Urszula Boublej.
W czwartek prezydent Truskolaski złożył też zawiadomienie prokuratury na marszałka województwa podlaskiego Artura Kosickiego w związku z sobotnimi wydarzeniami. Prezydent zarzuca marszałkowi niedopełnienie obowiązków, wywieranie nacisków i nadużycie władzy. Chodzi m.in. o nielegalny - w ocenie prezydenta Białegostoku - przemarsz przez centrum miasta uczestników "Pikniku Rodzinnego", zorganizowanego przez marszałka jako alternatywa dla Marszu Równości. Natomiast naciski miał marszałek wywierać na prezydenta jeszcze przed odbyciem się Marszu Równości by go zakazał.
Natomiast niedopełnienie obowiązków zarzuca prezydentowi Białegostoku marszałek województwa podlaskiego, który także złożył zawiadomienie do prokuratury. W jego ocenie, Truskolaski ze względów na niebezpieczeństwo mógł zakazać marszów tego dnia.
Pierwszy Marsz Równości przeszedł ulicami Białegostoku w sobotę po południu. Przejście uczestników marszu kilkakrotnie próbowali zablokować kontrmanifestanci, policja musiała użyć gazu. W stronę uczestników rzucano kamieniami, petardami, jajkami i butelkami, wykrzykiwano też obraźliwe słowa. Policji do tej pory udało się zidentyfikować pond 100 osób łamiących prawo.