Kukiz był pytany w radiu RMF FM, czy wyobraża sobie, że podpisze po wyborach porozumienie z Prawem i Sprawiedliwością, bo szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz i poseł ludowców Piotr Zgorzelski nie wyobrażają sobie koalicji z PiS. - Nie wyobrażam sobie, żeby PiS chciał taką umowę podpisać - odpowiedział lider Kukiz'15. Zaznaczył jednak, że nie jest to czarno-białe. Dodał, że on podpisze umowę z każdym, kto zagwarantuje wprowadzenie postulatów proobywatelskich.
Nie zamierzam wchodzić w alianse z PiS-em w sytuacji takiej, kiedy (prezes PiS, Jarosław) Kaczyński odmawia absolutnie jakiegokolwiek wpisania postulatu demokratycznego - podkreślił Kukiz. - Nie mogę panu powiedzieć, że wykluczam absolutnie, całkowicie koalicję z PiS-em, bo go nie lubię - dodał. Na uwagę, że Kosiniak-Kamysz taką koalicję wyklucza, odpowiedział: - Ale ja nie jestem Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, ja jestem Paweł Kukiz.
Kukiz zaznaczył, że po wyborach zamierza tworzyć klub z Kosiniakiem-Kamyszem.
Prowadzący rozmowę powiedział o hipotetycznej sytuacji, gdzie Koalicja Obywatelska i PiS po wyborach mają taki sam wynik i to od PSL i Kukiz'15 będzie zależało, kto tworzy rząd, a PSL wskazuje, że będzie to KO i lewica.
Jeżeli np. doszłoby do sytuacji takiej, że Platforma Obywatelska jak najbardziej chce zaakceptować zmianę ordynacji wyborczej, referenda, e-voting, sędziów pokoju, natomiast (szef SLD) Włodzimierz Czarzasty nie chce zaakceptować zmiany ordynacji, to wówczas zostaję posłem niezależnym, bo jestem przekonany, że Kaczyński nie zaakceptuje żadnego z postulatów proobywatelskich, ponieważ z nim o tym rozmawiałem. Wątpię, żeby w ciągu kilkunastu dni zmieniło się jego podejście do tak fundamentalnych spraw - odpowiedział polityk.
Paweł Kukiz zwrócił się też z bezpośrednim przesłaniem do prezesa PiS. - Panie prezesie mówię do pana teraz, jeżeli pan dzisiaj wyjdzie i ogłosi, przysięgnie pan, że wprowadzi pan w następnej kadencji mieszaną ordynację wyborczą na wzór niemiecki, węgierski czy powiedzmy fifty-fifty, już na to bym się zgodził, jeżeli wprowadzi pan weto ludowe w następnej kadencji, to ja rezygnuję, proszę pana, z polityki w trybie natychmiastowym - oświadczył.
Dodał, że zaśpiewa prezesowi PiS piosenkę "siedząc na byku", jeśli ten wprowadzi postulaty proobywatelskie lub zagłosuje na listę PSL. Dopytywany, czy podejmie jakiekolwiek rozmowy z PiS-em po wejściu do Sejmu, odpowiedział: "Przez cztery lata rozmawiałem z prezesem Kaczyńskim błagając go o chociaż jeden instrumencik prodemokratyczny. +Nie+ i koniec".
Kukiz był również pytany na kogo zagłosowałby w wyborach prezydenckich, odpowiedział, że nie widzi w tej chwili takiego kandydata. Zapytany, czy on sam chciałby kandydować, odpowiedział, że nie. - Najchętniej z tego wszystkiego dzisiaj wyszedł, poszedł do domu i zajął się rodziną, a nie siedział w tym bagnie - powiedział.
Wybory parlamentarne odbędą się 13 października. Polacy wybiorą 460 posłów i 100 senatorów.