Prawda brzmi: w tym kraju na walkę o wizy najwięcej czasu poświęciłem ja - powiedział w rozmowie z "Faktem" Wałęsa.

Reklama

Stwierdził, że to jemu "zależało na tym, żeby dowiedzieć się prawdy: dlaczego Amerykanie latami używają takich niepoważnych argumentów, by nie dać nam bezwizowego wjazdu" i dodał, że uczciwą odpowiedź wymusił na Hilary Clinton, kiedy była sekretarzem stanu.

Powiedziała: "Proszę pana, Polska to wielki naród. Ale my jesteśmy na szczycie możliwości przepustowych we wszystkich punktach granicznych. Gdybyśmy otworzyli granice dla Polski, to jesteśmy kompletnie zablokowani". To są prawdziwe powody, dla których nas wcześniej nie wpuszczali. A teraz, kiedy najbardziej aktywni Polacy wyjechali w świat, nie ma takiego wielkiego ciśnienia - wspomina Wałęsa.

Zaznaczył, że tym, co powie podpadnie wszystkim, stwierdził, że "takie było również stanowisko naszej Polonii".

Jedną ręką mówiła: "dajcie Polsce wjazd bezwizowy", a z drugiej: "nie dawajcie, bo oni całymi rodzinami przyjadą, będą siedzieć, nie będzie można ich wyrzucić". Nasza Polonia była za, a nawet przeciw - powiedział.