Pytana, czy liczy już szable przez pierwszą turą wyborów w PO, Mucha odparła, że trudno będzie to zrobić z uwagi na to, że głosują wszyscy członkowie partii. Jak zaznaczyła, nie ma wrażenia, że PO jest podzielona na frakcje i że można przewidzieć, kto na kogo będzie głosował.

Reklama

Polityk zastrzegła, że nie chce skupiać się na tym, czy ma poparcie któregoś z ważnych działaczy PO. Mam poparcie Róży Thun, jednego z szefów regionów, stoi za mną dość duża struktura. Ale to nie jest najważniejsze - dodała.

Na pytanie, czy jej kontrkandydat, Tomasz Siemoniak jest namaszczony przez ustępującego przewodniczącego Grzegorza Schetynę, odpowiedziała: "Oczywiście, że jest. Przecież to namaszczenie dokonało się publicznie, w światłach jupiterów i w obiektywach kamer, więc co do tego nie ma żadnych wątpliwości".

Według Muchy jej mocniejsza strona to ta merytoryczna. Już dwa lata temu przedstawiłam swój tzw. manifest, czyli diagnozę i pomysły zarówno dla Platformy, jak i dla Polski - wskazała.

Zapytana, w czym jej Platforma będzie lepsza od Platformy Schetyny, powiedziała, że PO zdecydowanie lepiej będzie funkcjonowała. Chcę wrócić do zarządzania zespołowego, a nie wodzowskiego. Uważam, że wodzowski styl uprawiania polityki to zdecydowane wypaczenie PO - podkreśliła.

Jestem po zarządzaniu. Byłam ministrem sportu, kiedy w pół roku trzeba było przygotować Euro 2012, i udało się, a było to nieprawdopodobnie trudne. Znam swoje umiejętności. Wiem, co zrobić, żeby PO znów zaczęła wygrywać - powiedziała Mucha.