Dodał, że premier zwróci się o to, by Trybunał rozpatrzył tę sprawę w pełnym składzie i trybie przyśpieszonym - najszybszym, jaki jest możliwy. W związku z wczorajszą uchwałą trzech izb SN premier Mateusz Morawiecki zdecydował się, aby skierować do TK wniosek o zbadanie z konstytucją zgodności przepisów prawa, które zostały użyte wczoraj do wydania uchwały trzech izb SN - poinformował rzecznik rządu. Jak mówił, uchwała ta "zmierza do podważenia podstawowych zasad ustrojowych państwa" i wprowadza "ogromny chaos na niespotykaną do tej pory skalę".
Müller wskazał, że "wniosek (do TK) ma na celu zbadanie przez jedyny konstytucyjny organ do tego uprawniony, czy przepisy, które zastosował wczoraj SN, mogą być stosowane w tego typu sytuacjach". Podkreślił, że wniosek ma na celu zbadanie, czy status sędziów powołanych przez prezydenta RP ma status rozstrzygający. Rzecznik zwrócił uwagę, że konstytucja RP mówi o tym, że status sędziów powołanych przez prezydenta wynika z prerogatyw, o których mowa w artykule 144 ust.3 pkt 17 oraz artykule 179 konstytucji RP. Dlatego, jak podkreślił, wniosek ma na celu "jednoznaczne wyjaśnienie wątpliwości prawnych pojawiających się w związku z wczorajszą uchwała SN".
Müller mówił też, że uchwała SN została wydana pomimo zabezpieczenia wynikającego ze sporu kompetencyjnego pomiędzy parlamentem i prezydentem a SN, co - jak mówił - powinno zawiesić czwartkowe posiedzenie SN. Podkreślił ponadto, że SN nie ma kompetencji do tego, aby tworzyć treść obowiązujących w Polsce przepisów prawa. To kompetencja zastrzeżona dla Sejmu i Senatu oraz dla organów wykonawczych, jeżeli oczywiście otrzymają stosowne upoważnienie w ustawie. Ponadto Sąd Najwyższy nie ma kompetencji do uchylania obowiązujących w Polsce przepisów ustaw - ta kompetencja jest zastrzeżona dla Trybunału Konstytucyjnego - mówił Müller.
Podkreślił ponadto, że SN nie ma także kompetencji do tego, aby ustalać, kto jest, a kto nie jest sędzią w Polsce. Ta kompetencja jest zastrzeżona dla prerogatywy prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej i również jest uregulowana w Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej - dodał. Premier - jak wskazał rzecznik - chciałby, by Trybunał rozpatrzył tę sprawę w pełnym składzie i trybie "przyśpieszonym - najszybszym, który jest możliwy w związku z panującym w tej chwili, czy możliwym do powstania chaosie prawnym w związku z wczorajszą uchwała trzech izb SN".Rzecznik rządu pytany, kto ma zajmować się postępowaniami dyscyplinarnymi, skoro według Sądu Najwyższego Izba Dyscyplinarna SN formalnie nie istnieje, odpowiedział, że rozstrzygnięcie ws. postępowania dyscyplinarnego wydaje właściwa izba sądu, "w tym zakresie Izba Dyscyplinarna, która w naszym przekonaniu dalej funkcjonuje i może pełnić swoje funkcje".
Müller pytany, czy sędziowie powołani przez nową KRS powinni przystępować do orzekania, czy się od tego powstrzymać, odparł, że Sąd Najwyższy nie ma kompetencji do tego, aby decydować o tym, czy ktoś jest sędzią, czy nie". "Prerogatywy w tym zakresie ma prezydent, powołując konkretnego sędziego do sprawowania urzędu - podkreślił Müller. "W naszym przekonaniu i ten wniosek (premiera do TK - PAP) będzie zawierał taką tezę, że ci sędziowie cały czas są sędziami Rzeczypospolitej, ponieważ zostali powołani zgodnie z prawem i powinni orzekać" - podkreślił rzecznik rządu.
I Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf poproszona w piątek w Sejmie o odniesienie się do tych informacji zaznaczyła, że nie ma wiedzy, czego będzie dotyczył ten wniosek. Podkreśliła jednak, że Trybunał Konstytucyjny nie ma prawa wkraczania w funkcje orzeczniczą sądów. Gersdorf pytana o ocenę wydaną w czwartek przez ministra sprawiedliwości i jego współpracownikom mówiącą, że uchwała SN jest nieważna, odpowiedziała: Wiadomo, że to nie jest po myśli ministra (Zbigniewa) Ziobry i współpracowników, i dlatego się tak denerwują. Podkreśliła, że sądy powinny respektować uchwałę, ale co zrobią, to jest co innego. Natomiast zawsze będzie to dawało (uchwała - PAP) - kiedyś w przyszłości - podstawę do wzruszenia tych orzeczeń - powiedziała.